Katarzyna Gotowiec, 13 grudnia 2010

- Zespół z Friedrichshafen nieco się zmienił, uważam, że nie jest to już taka silna ekipa, z którą grało nam się do tej pory niezwykle ciężko. Nawet bardziej się ich baliśmy niż zespołu z Trento. Niemcy naprawdę nie leżeli nam, i trudno było wymyślać i przewidywać jak to będzie tym razem. To nadal klasowy przeciwnik, jednak teraz my okazaliśmy się przeszkodą nie do przejścia – powiedział środkowy mistrza Polski PGE Skry Bełchatów Marcin Możdżonek.

- Zespół z Friedrichshafen nieco się zmienił, uważam, że nie jest to już taka silna ekipa, z którą grało nam się do tej pory niezwykle ciężko. Nawet bardziej się ich baliśmy niż zespołu z Trento. Niemcy naprawdę nie leżeli nam, i trudno było wymyślać i przewidywać jak to będzie tym razem. To nadal klasowy przeciwnik, jednak teraz my okazaliśmy się przeszkodą nie do przejścia – powiedział środkowy mistrza Polski PGE Skry Bełchatów Marcin Możdżonek.

pzps.pl: Jak będziecie w takim gazie, i jak uda się wam utrzymać tę dyspozycję i oczywiście dopisze zdrowie - jest ktoś, kto może wam zagrozić?
Marcin Możdżonek: Zgadza się, jeżeli to utrzymamy - to nie - ale zdajemy sobie sprawę z tego, że każda dobra passa kiedyś musi się skończyć. My oczywiście liczymy na to, że nasza się nie skończy. A życie pokaże jak to będzie dalej.

- Do tej pory ciężko wam się grało z Friedrichshafen, w tym roku dwie pewne wygrane i to bez straty seta. Tylko pogratulować.  
-  Dziękuję bardzo. Zespół z Friedrichshafen nieco się zmienił, uważam, że nie jest to już taka silna ekipa, z którą grało nam się do tej pory niezwykle ciężko. Nawet bardziej się ich baliśmy niż zespołu z Trento, a przecież Itas zdobył w ostatnich latach prawie wszystko co można. Niemcy naprawdę nie leżeli nam, i trudno było wymyślać, jak to będzie tym razem. To nadal klasowy przeciwnik, jednak teraz my okazaliśmy się przeszkodą nie do przejścia. Cieszymy się z tego, ale już skupiamy się na następnych wyzwaniach, a jest tego sporo w tym sezonie.

- Pierwsza, dodajmy historyczna wygrana na własnym boisku podbudowała was, i była znakomitą zaliczką przed rewanżem, a Niemcom w tym momencie awans do kolejnej rundy wymyka się.  
- Nie rozpatrujemy tego pod takim kątem. Każdy mecz jest inny, ma inną historię. Cieszymy się z kolejnej wygranej. Byliśmy mocno skoncentrowani, zapomnieliśmy o tym co było w Łodzi i możemy dalej się cieszyć. Specyficzna hala rywala im nie pomogła, a nam nie przeszkodziła. Na pewno nastawialiśmy się na trudniejszą przeprawę, a było jeszcze spokojniej.

- Ciężki okres przed wami, zmiana klimatu, strefy czasowej, kontynentu, jak sobie z tym poradzić?
- Jedziemy do Kataru na Klubowe Mistrzostwa Świata, ale to nie jest nasz pierwszy tego typu wyjazd, trzeba jakoś sobie z tym poradzić. Już kilkakrotnie mieliśmy takie atrakcje zafundowane przez różne federacje, cóż... Trzeba przez to przejść, chyba większość z nas jest do tego przyzwyczajona. Dobrze, że już będziemy grać bez tej złotej reguły, a potem czas na króciutkie święta.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej