Aleksandra Smolarek, 18 kwietnia 2016

- Nie jest łatwo utrzymywać cały czas wysoki poziom gry - mówił po finale Ligi Mistrzów atakujący Zenita Kazań Matthew Anderson. Jego zespół obronił trofeum po zwycięstwie nad Diatec Trentino 3:2.

pzps.pl: Czuliście presję, że musicie obronić mistrzowski tytuł z zeszłego sezonu?
Matthew Andreson: Myślę, że wszyscy chcą nas pokonać. W ciągu dwóch lat wygraliśmy Ligę Mistrzów, zdobyliśmy mistrzostwo, Puchar i Superpuchar Rosji. Jesteśmy przygotowani by kontynuować grę na takim poziomie. Wydaje mi się, że pokonanie nas jest dla innych drużyn wyzwaniem. Nie jest nam łatwo pozostawać na takim poziomie przez cały czas. W meczu półfinałowym i finałowym ostro walczyliśmy, ale nasza drużyna ma sposób na znajdowanie odpowiedniej drogi do wygranej.

- Co myślisz o organizacji Final Four?

- Była bardzo dobra. Mieszkaliśmy bardzo blisko hali, więc nie musieliśmy długo dojeżdżać. Polska jest świetna w organizowaniu międzynarodowych turniejów. Kibice tutaj byli wspaniali, nawet wtedy, gdy polska drużyna nie grała w finale, oni zostali w hali i dopingowali nas.

- Przedłużyłeś kontrakt z Zenitem Kazań na kolejny sezon. Co skłoniło Cię by tam zostać?

- A gdzie odejść? Zenit to jedna z najlepszych drużyn na świecie. Myślałem o odejściu, żeby trochę odpocząć po Igrzyskach Olimpijskich, ale przedłużyłem umowę z drużyną. Bardzo dobrze znam miasto, mieszkam tam od czterech lat.

- Zastanawiałeś się nad tym, by spróbować swoich sił w PlusLidze?

- Nie mogę o tym myśleć w tym momencie. Teraz muszę skupić się tylko na Igrzyskach Olimpijskich i dać tam z siebie wszystko. Pojadę do rodziny, trochę odpocznę, a później wracam do treningów.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej