JK, 15 lutego 2017

- Nasze błędy pomogły drużynie z Modeny, aczkolwiek walczyliśmy jak najlepiej potrafiliśmy - powiedział po przegranym spotkaniu 5. kolejki Ligi Mistrzów Mariusz Wlazły, kapitan PGR Skry Bełchatów. O tym czy bełchatowianie awansują do kolejnej rundy zadecyduje ostatnia kolejka Ligi Mistrzów, której mecze zostaną rozegrana za dwa tygodnie.

- Nasze błędy pomogły drużynie z Modeny, aczkolwiek walczyliśmy jak najlepiej potrafiliśmy - powiedział po przegranym spotkaniu 5. kolejki Ligi Mistrzów Mariusz Wlazły, kapitan PGR Skry Bełchatów. O tym czy bełchatowianie awansują do kolejnej rundy zadecyduje ostatnia kolejka Ligi Mistrzów, której mecze zostaną rozegrana za dwa tygodnie.

Do spotkania z włoską drużyną bełchatowianie przystąpili po okresie słabszej gry w PlusLidze. Aby być pewnym awansu do kolejnej rundy, musieli wygrać spotkanie. Jednak, mimo dobrej gry, lepsi okazali się zawodnicy Azimutu Modena 3:1.

- Ten mecz wyglądał zupełnie inaczej niż poprzedni w Łodzi. Cieszę się, że mniej błędów w porównaniu do ostatnich spotkań. Mieliśmy jeden przestój, a tak to całkiem fajnie wyglądało. Pewne piłki nam uciekły, zabrakło centymetra czy dwóch do wygranej akcji. Takie mecze rządzą się swoimi prawami. Wynik może nie jest dla nas szczęśliwy, ale sama nasza gra poprawiła się i z tego możemy się cieszyć. Nasze błędy pomogły drużynie z Modeny, aczkolwiek walczyliśmy najlepiej jak potrafiliśmy i z samej gry możemy być zadowoleni. Z wyniku nie i każdego z nas to boli - powiedział po spotkaniu Mariusz Wlazły, atakujący bełchatowian.

I dodał: - Każdy z nas chciał wygrać, ale niestety nie udało się zdobyć nawet jednego punktu, w co bardzo wierzyliśmy. Musimy grać dalej. Cały czas jest wszystko jest otwarte.

- Zagraliśmy dużo lepiej niż w ostatnich kilku meczach. Mieliśmy swoje szanse, ale przez nasze błędy nie utrzymaliśmy rytmu gry, popełniliśmy dużo błędów, kiedy powinniśmy zdobyć punkty. Modena zagrała tak, jak się tego spodziewaliśmy - bardzo mocno zagrywali. Wynik 1:3 nie jest dla nas dobry. Myślę, że wyciągniemy z tego spotkania wnioski. Pokazaliśmy, że możemy, ale musimy wyeliminować błędy - stwierdził Srećko Lisinac. środkowy PGE Skry Bełchatów.

Podobnego zdania jest Kacper Piechocki, libero PGE Skry Bełchatów. - Szkoda meczu, bo mieliśmy szansę na wygranie. Mówiłem przed tym spotkaniem, że nie jesteśmy gorszą drużyną i to pokazaliśmy. Wynik mógłby być inny, ale zadecydowały dwie-trzy piłki. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach pokażemy, że potrafimy grać dobrze i wygrywać. Mamy zawodników na najwyższym poziomie i potrafimy grać w siatkówkę. Musimy tylko ciężko trenować, żeby pokazać to na meczach. Wspieramy się gdzie tylko możemy. Wszyscy są potrzebni, a nam nie pozostaje nic innego jak ciężko pracować i zacząć wygrywać - powiedział po spotkaniu Kacper Piechocki, libero PGE Skry Bełchatów.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej