MareK, fot. FIVB, 17 sierpnia 2012

Michał Kądzioła i Jakub Szałankiewicz oraz Mariusz Prudel z Grzegorzem Fijałkiem zakwalifikowali się do czołowej "16" turnieju Swatch FIVB World Tour Mazury ORLEN Grand Slam w Starych Jabłonkach.

W rozgrywanym w Starych Jabłonkach turnieju Swatch FIVB World Tour  Mazury ORLEN Grand Slam w siatkówce plażowej dwie polskie pary mężczyzn – Michał Kądzioła i Jakub Szałankiewicz oraz Mariusz Prudel z Grzegorzem Fijałkiem po piątkowych efektownych wygranych w ostatnich meczach grupowych turnieju, znalazły się w gronie 16 najlepszych par zawodów.

To wielkie osiągnięcie, dodajmy wykonane w świetnym stylu. Michał z Jakubem oraz Mariusz z Grzegorzem kolejne spotkania rozegrają w sobotę. Jeśli chodzi o nasze akcenty w Starych Jabłonkach, piątkową serię występów biało-czerwonych rozpoczął  duet – Piotr Łosiak, Bartosz Kantor. Ich rywalami byli brązowi medaliści igrzysk olimpijskich w Londynie – Łotysze  Martins Plavins i Janis Smedins. Pogromcy Holendrów Reindera Nummerdora i Richa Schuila w meczu o brąz w Parku Jazdy Konnej w Londynie, w Starych Jabłonkach chcą podkreślić swoją przynależność do światowej elity. Z kolei wicemistrzowie Europy do lat 23 z tego roku z Assen po wczorajszych sukcesach, liczyli na sprawienie kolejnej niespodzianki. Przy dopingu sporej grupy kibiców Kantor i Łosiak w pierwszej partii postawili twarde warunki , ale seta przegrali – do 18. W drugiej odsłonie sensacji nie było – wyraźnie lepsza okazała się trzecia para ostatnich igrzysk.
Po nich na boisku numer jeden grali kolejni nasi zawodnicy – Michał Kądzioła, Jakub Szałankiewicz z Niemcami Dollingerem i Windschiefem. W pierwszym secie nasza para uzyskała przewagę dwóch, trzech punktów, w decydującym momencie nasi mieli piłki setowe - zakończyło sie efektowną wygraną do 17. W drugiej partii - gra sie wyrównała, jednak to goście częściej byli bliżej zakończenia seta.

Po nich na główne boisko wyszła piąta para z Londynu – Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel. Rywale z Austrii - Huber i Seidl nie wydawali się groźni, jednak już rywalizacja olimpijska w Londynie pokazała, że w tej dyscyplinie, nawet gracze z odległych miejsc w rankingu FIVB potrafią napsuć krwi najlepszym. Pierwszy set praktycznie bez historii – nasza eksportowa para uzyskała przewagę kilku oczek i tak zostało przy końcowym wyniku seta – do 16. Niespodziewanie w kłopotach Grzegorza i Mariusza zobaczyliśmy w odsłonie drugiej. Trochę błędów własnych, trochę brak szczęścia – sprawiły, że do końca wynik był sprawą otwartą. Dojrzałość  Grzegorza i Mariusza dały o sobie znać, gdy było 19, a wygrana do 20 sprawiła, że ta para, podobnie jak Kądzioła i Szałankiewicz grupowe rozgrywki zakończyli bez straty seta. Brawo!  

Wyniki Polaków:
Plavins-Smedins (Łotwa)  Łosiak-Kantor (Polska) 2:0 (21:18, 21:13)
Kądzioła-Szałankiewicz (Polska) - Dollinger-Windschief (Niemcy) 2:0 (21:17, 22:20)
Fijałek-Prudel (Polska)  – Huber, Seidl (Austria) 2:0 (21:16, 22:20)

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej