- Rozgrywki
- Rozgrywki młodzieżowe
- Imprezy PZPS
- Komunikaty
- Temp
- Mariusz Prudel: moim życiem jest siatkówka, ona mnie nakręca
KS, 30 grudnia 2011
pzps.pl: - Jak zaczęła się Twoja przygoda z siatkówką?
Mariusz Prudel: - Było to w pierwszej klasie liceum. Razem z kolegą wybraliśmy się na trening. Bardzo spodobały mi się zajęcia na hali. Wiadomo, że podczas wakacji wszystkie szkoły są pozamykane i w lato zacząłem trenować na piasku.
- Pamiętasz z czym na początku najsłabiej sobie radziłeś?
- Przyznam, że do tej pory nie potrafię robić padów na hali. Oczywiście piłkę zwykle podbiję, ale potem jestem cały poobijany i posiniaczony. Na piasku pod tym względem jest lepiej (śmiech).
- Co najbardziej Cię kręci w siatkówce?
- W siatkówce plażowej podoba mi się to, że nie jest tak sztywno jak na hali. Jest nas tylko dwóch, więc uczestniczymy w grze podczas każdej akcji. Z kolei na turniejach wszyscy się znają, w ogóle jest super.
- Największy sukces…
- Mam nadzieję, że jeszcze przede mną. A jeżeli chodzi o te do tej pory, to piąte miejsce w MŚ i tegoroczny srebrny medal ze Starych Jabłonek.
- A porażka…
Takich było wiele. Myślę, że najbardziej pamiętliwa to gdy 3-4 lata temu przegraliśmy w finale mistrzostw Polski.
- Jest taka jedna akcja, która zapadła Ci w pamięć?
- Takich akcji na pewno było wiele podczas mistrzostw świata, gdy graliśmy z parą Bruno/ Benjamin. Bardzo żałuję, że nie mamy z tego spotkania materiałów wideo dobrej jakości.
- Gdyby nie siatkówka to czym byś się zajmował?
- Gdybym nie grał w siatkówkę to może miałbym teraz coś wspólnego z kopalnią, gdyż akurat w moim rejonie jest ich kilka. Może studiowałbym na Politechnice. Chociaż teraz tak mi się spodobała siatkówka, że rozpocząłem studia na WSS w Łodzi. Teraz moim życiem jest siatkówka, ona mnie nakręca.
- Z Grześkiem spędzacie bardzo dużo czasu razem. Jak wyglądają wasze relacje?
- Znamy się już z Grześkiem kilka dobrych lat. Na początku nie wiedzieliśmy czego się po sobie spodziewać, za to teraz można powiedzieć, że na boisku znamy się jak łyse konie. To bardzo ułatwia nam pracę. To prawda, że dużo czasu spędzamy razem i może dlatego każdy z nas po treningu ma ochotę na odrobinę prywatności i kontakty z innymi ludźmi.
- Jaki jest Grzegorz?
- Jaki jest Grzegorz prywatnie trzeba zapytać jego małżonkę (śmiech). Ja mogę się wypowiadać tylko na tematy zawodowe, a tutaj muszę przyznać, że gra się nam razem coraz lepiej, co widać po naszych osiągnięciach. Mam nadzieję, że nasza współpraca pójdzie dalej w dobrym kierunku.
- Niedawno bawiłeś się na weselu u Grześka, podobno niedługo Twoje…
- Też tak słyszałem (śmiech). A tak na poważnie, nasze wesele jest zaplanowane na wrzesień przyszłego roku. Teraz załatwiamy wszystkie sprawy organizacyjne, a przyznam, że jest tego bardzo dużo.
- Co robisz w wolnym czasie?
- Na pewno staram się spędzać czas ze znajomymi i narzeczoną. Chętnie gdzieś wychodzę, lubię jeździć na wycieczki, coś zwiedzić, zobaczyć nowe miejsca. Jednak w czasie sezonu to przede wszystkim odpoczywam. Moja narzeczona wie i rozumie, że jak przyjeżdżam z turniejów, to jestem zmęczony. Staramy się odpoczywać mniej aktywnie. I tak teraz wygląda moje życie.
- Niedawno zostałeś wyróżniony przez FIVB nagrodą za Największy Postęp w sezonie 2011. Pierwszy raz w historii siatkówki plażowej taką nagrodą uhonorowano Polaka.
- Byłem bardzo zaskoczony wyróżnieniem. To dla mnie bardzo miłe podsumowanie sezonu. Ta nagroda z pewnością doda mi sił i pewności na kolejny sezon.
- Przed wami bardzo ważny rok. Jak będą wyglądały przygotowania?
- Po Nowym Roku przez trzy tygodnie będziemy trenować w Wiedniu. W międzyczasie przyjedziemy na Galę Mistrzów Sportu. Zostaliśmy nominowani w Plebiscycie na 10 najlepszych Sportowców Polski roku 2011, także prosimy o głosy (śmiech). Około 23 stycznia wylatujemy na 10 dni na Teneryfę, gdzie będziemy trenować z Niemcami.
- Zdradź nam jak spędziłeś święta?
- Rodzinnie i spokojnie. Była świąteczna atmosfera, spotkaliśmy się całą rodziną, był czas na rozmowę, kolędowanie. A na stole oczywiście mnóstwo pysznych świątecznych smakołyków.
- Co Ci przyniósł Św. Mikołaj?
-Wiele niespodzianek, m.in. płytę z koncertu zespołu Slayer i Megadeath, odtwarzacz mp4 i sprzęt do odśnieżania (łopatę).
- Plany na Sylwestra?
- Z narzeczoną i znajomymi wybieramy się na zabawę sylwestrową. Szczegółów nie zdradzę, bo sam ich nie znam (śmiech).
-W takim razie życzę udanej zabawy, a w Nowym Roku samych sukcesów oraz wielu medali. Szczególnie tego jednego, wymarzonego.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej