Anna Daniluk, 3 sierpnia 2016

- Igrzyska rozgrywane są raz na cztery lata i są jedyną, niepowtarzalną imprezą - powiedział przed odlotem do Rio de Janeiro Mariusz Prudel. Dla niego i jego partnera Grzegorza Fijałka będzie to drugi olimpijski start.

pzps.pl: To będą pana drugie igrzyska olimpijskie. Czy emocje są podobne jak przed tymi w Londynie?
Mariusz Prudel: Emocje są spore, ale wydaje mi się, że na pierwszych igrzyskach były większe. Teraz człowiek podchodzi do tego nieco inaczej, choć czeka się z niecierpliwością na wszystko, co się wydarzy. Zawsze jest to nowa sytuacja, nowe miejsce, a my lecimy tam z dużym zainteresowaniem.

- Emocje są trochę mniejsze, a oczekiwania?
- Na pewno oczekiwania samych nas są bardzo duże i chcielibyśmy je zrealizować. Mamy w pamięci ćwierćfinał w Londynie…

- Kontaktowaliście się z siatkarzami halowymi, którzy są już w Rio?
- Szczerze mówiąc nie było czasu. Byliśmy jeszcze na turnieju w Klagenfurcie, później chwilę w domu, także jeszcze nie pytaliśmy ich jak to wszystko wygląda. Myślę, że tam na miejscu na pewno się ze sobą skontaktujemy.

- Turniej w Klagenfurcie był ostatnim testem przed igrzyskami w Rio. Jakie macie wnioski po tym turnieju?
- Na pewno trochę się rozegraliśmy, bo o to właściwie nam chodziło. Zobaczyliśmy też jak wygląda gra naszych przeciwników, więc zrealizowaliśmy podstawowe założenia.

- Dobrze znacie plaże w Brazylii i panującą tam pogodę. Te czynniki działają na waszą korzyść?

- Tak. Dodatkowo teraz w Brazylii będzie troszkę chłodniej niż w marcu. Chociaż tam i tak jest bardzo ciepło. Patrzyliśmy na prognozę pogody i po tym kraju można się wszystkiego spodziewać – i deszczu i słońca.

- Jakie wspomnienia zachował Pan z igrzysk w Londynie?
- Jak najbardziej pozytywne. Było bardzo wiele rzeczy, które zostaną w mojej głowie do końca życia. Na pewno gdzieś w pamięci zapisał mi się ten ćwierćfinał i ostatnia piłka, którą niestety przegraliśmy, ale myślę, że to też będzie dla nas doskonałym doświadczeniem na nadchodzących igrzyskach.

- Czy wśród współczesnych olimpijczyków aktualne są idee igrzysk, czy teraz zwraca się raczej uwagę na opłacalność turnieju?
- Ja inaczej patrzę na igrzyska, raczej jak na imprezę jedyną na cztery lata. Te idee są zupełnie na innej wadze i w ogóle nie da się tego porównać. Myślę, że trzeba patrzeć na igrzyska głównie pod tym kątem.

- Jakie macie plany na ostatnie kilka dni przed igrzyskami?
- Na pewno będziemy w spokoju przygotować się do olimpijskich meczów. Czeka nas jeszcze kilkja treningów i będziemy ciężko pracować, żeby dobrze wypaść.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej