Milena Nowakowska, fot. skra.pl, 20 października 2015

ORLEN Liga wystartowała. Do rywalizacji przygotowują się zespoły PlusLigi. W sparingach mają szanse zaprezentować się młodzi zawodnicy, tacy jak Mariusz Marcyniak.

Zespoły PlusLigi grają kolejne sparingowe spotkania. W miniony weekend PGE Skra Bełchatów w Memoriale Zdzisława Ambroziaka zajęła czwarte miejsce, ulegając AZS Politechnice Warszawskiej 0:3 oraz Indykpolowi AZS Olsztyn 2:3. Kolejnym turniejem z udziałem wielokrotnych mistrzów Polski będzie VI Międzynarodowy Turniej Charytatywny "Giganci Siatkówki". Rywalizacja w Szczecinie z udziałem Cuprum Lubin, Galatasaray Stambuł i Noliko Maaseik odbędzie się 23-24 października.

pzps.pl: Co zadecydowało o wyniku spotkania z Indykpolem? Otarliście się o zwycięstwo, ale jednak rywale okazali się skuteczniejsi.
Mariusz Marcyniak: Ten mecz był bardzo nierówny. W pierwszym secie wygraliśmy na przewagi, kolejne dwa przegraliśmy gładko po to, by w czwartym się odrodzić. W tie-breaku szliśmy już punkt za punkt, ale nie udało nam się zwyciężyć. Dlaczego? Ciężko mi to określić, potrzebna jest analiza statystyk. Wydaje mi się, że każdy z elementów funkcjonował u nas dosyć dobrze, ale widocznie niewystarczająco.

- Spotkaliście się z drużyną z Olsztyna na Turnieju Czterech Trenerów w Elblągu i tam także okazała się ona lepsza. Z czego wynika kolejna porażka?
- To nie jest tak, że nie możemy znaleźć sposobu na Indykpol. Graliśmy dwa mecze i dwa przegraliśmy takim samym stosunkiem, bo 2:3. Kiedy trafimy na nich kolejny raz, znów będziemy chcieli ich ograć i zobaczymy jak się to poukłada. Wydaje mi się, że tu nie chodzi o to, że to akurat Olsztyn i że następnym razem także z nimi przegramy. Teraz okazali się od nas lepsi, ale my nie składamy broni.

- Osiągane przez Was wyniki na sparingach raczej nie napawają optymizmem. Jakie wnioski wyciągnęliście z tego okresu?
- Oczywiście gramy po to, żeby wygrać, ale nawet w przegranych spotkaniach są jakieś pozytywne rzeczy, jakieś pojedyncze fajne zagrania przełożone z treningów na mecz. Dużo rozmawiamy o każdym z tych spotkań i staramy się wyciągać wnioski. Wiemy, co zawiodło, trener nam wszystko przekazuje i pracujemy nad tymi elementami. Staramy się rozwiązywać każdy problem na bieżąco.

- Występujecie ostatnio w osłabionym składzie, wielu zawodników nie bierze jeszcze udziału we wspólnych treningach. Myślisz, że przed rozpoczęciem sezonu uda Wam się zgrać?
- Powiedzmy sobie szczerze, że zawodnicy aktualnie nieobecni to podstawowy skład tego zespołu. Współpracowali już ze sobą w zeszłym sezonie, dlatego myślę, że będziemy zgrani i akurat to nie sprawi nam problemu.

- Jakie są Wasze podstawowe założenia na ten sezon?
- Wygrać wszystko, co się da.

- A jak skomentujesz transfery, których dokonały inne drużyny? Obserwując zmiany w składach nasuwa się wniosek, że ciężko będzie zdetronizować aktualnych mistrzów Polski.
- Resovia na pewno będzie mocna, ale dużo zespołów będzie się liczyć w tym sezonie. ZAKSA także zrobiła bardzo fajne transfery, cała PlusLiga trochę się przemieszała. Przyszło wielu dobrych zawodników, także z zagranicy. Nie oceniamy, które transfery były najlepsze. Mamy swój zespół i postaramy się ich wszystkich ograć.

- To Twój pierwszy sezon w PGE Skrze Bełchatów. Jak oceniasz swoje szanse rozwoju w tym zespole?
- Świetnie. Dostaję dużo wskazówek, cały sztab szkoleniowy analizuje moje występy na treningach i meczach. Jestem więc świadomy tego, co robię źle i w których elementach muszę się poprawić. Nie mogę się już doczekać początku sezonu i naszych treningów w pełnym składzie, bo naprawdę jest mi tu dobrze. Jeśli włożę w przygotowania maksimum swoich możliwości, to to zaowocuje prędzej czy później.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej