Tomasz Bielak, 29 kwietnia 2015

Lotos Trefl Gdańsk zdobył srebrny medal mistrzostw Polski. W finale play off przegrał z Asseco Resovią 0-3. W ostatnim spotkaniu uległ rzeszowianom 1:3.

Lotos Trefl Gdańsk został wicemistrzem Polski, przegrywając ostatnie spotkanie z Asseco Resovią Rzeszów 1:3. - Mieliśmy szanse na prowadzenie, szczególnie w trzecim secie. Taka jest siatkówka, jedna piłka decyduje o wygranej czy przegranej - powiedział Marco Falaschi, rozgrywający gdańskiego zespołu. W trzecim secie przy stanie 1:1 goście prowadzili 24:22 i nie wykorzystali szansy na objęcie prowadzenia.

- Myślę, że przed sezonem nikt nie oczekiwał od nas takich wyników. Nie oczekiwałem wygrania PlusLigi, ale po turnieju finałowym Pucharu Polski uwierzyłem, że jesteśmy w stanie rywalizować z Resovią jak równy z równym i możemy wygrać chociaż jedno spotkanie. Myślę, że kluczowy w tej rywalizacji był drugi mecz w Gdańsku – gdybyśmy wtedy zagrali odrobinę lepiej, ta rywalizacja mogłaby jeszcze trwać – dodał.

- Zagraliśmy dzisiaj dobre spotkanie, ale Resovia ma dobrych zmienników na każdej pozycji i myślę, że te zmiany nas trochę zaskoczyły – podkreślił Falaschi.

Zapytany o to, który sukces go bardziej cieszy – drugie miejsce w PlusLidze czy zdobycie Pucharu Polski, powiedział: - Zdobycie Pucharu Polski to dla naszej drużyny ogromny sukces, ale zajęcie drugiego miejsca w ekstraklasie po tak trudnym i długim sezonie jest również dużym wyczynem. Być może jutro będę się z niego cieszył, dzisiaj jestem jednak zawiedziony.

Po tym sezonie włoskiemu rozgrywającemu kończy się kontrakt z gdańskim klubem. - O moją przyszłość powinno się spytać prezesa naszego klubu. Ja bardzo chcę zostać w Gdańsku i myślę, że nie będzie to problemem - powiedział.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej