- Rozgrywki
- Rozgrywki młodzieżowe
- Imprezy PZPS
- Komunikaty
- Temp
- Marco Falaschi: mając taki skład Resovia powinna nas zmieść z parkietu
Tomasz Bielak, 17 stycznia 2016
pzps.pl: Do sobotniego meczu podeszliście bez dwóch kluczowych graczy, Mateusza Miki i Sebastiana Schwarza. Co było powodem ich absencji?
Marco Falaschi: Sebastian choruje już od jakichś pięciu dni. Już po turnieju w Berlinie wrócił lekko chory, ale kilka dni temu objawy się nasiliły i dostał wysokiej gorączki oraz ostrego bólu gardła i nie mógł z nami przyjechać do Rzeszowa. Widocznie zaraził się jeszcze w Berlinie bo wiem, że wielu innych siatkarzy, którzy tam występowali, również jest chorych, jak na przykład Bartosz Kurek. Być może w Berlinie było za zimno? (śmiech) Mateusz Mika jeszcze wczoraj trenował z nami normalnie. Po treningu poczuł jednak ból w kolanie. Dla niego to było normalne, bo w ostatnim czasie miewał z tym problemy. Po tym turnieju w Berlinie wielu zawodników może czuć zmęczenie, więc takie bóle nie są niczym nadzwyczajnym. Tymczasem dzisiaj rano Mateusz nie był w stanie nawet rozprostować nogi. Oczywistym więc było, że nie będzie w stanie zagrać w meczu w Rzeszowie.
- Trzeba przyznać, że pomimo absencji dwóch graczy byliście w stanie walczyć z mistrzem Polski jak równy z równym.
- Musieliśmy grać bez dwóch kluczowych graczy. Być może powinniśmy zapytać Resovię czy może nam pożyczyć któregoś? Zespół z Rzeszowa liczy 17 zawodników w tym 5 przyjmujących, więc któryś z nich bez problemu mógłby do nas dołączyć. Oczywiście jest to żart, ale na Resovii strata dwóch graczy nie odbije się tak jak na nas, bo mają wielu równorzędnych graczy gotowych do wejścia na boisko. Cieszy nas to, że Resovia pomimo tak szerokiego składu miała sporo problemów, aby z nami wygrać. Nasi przeciwnicy naprawdę się nas obawiali. Nawet kiedy goście w ostatnim secie wygrywali już 23:20, to Kowal wziął czas gdy na zagrywkę wszedł Damian Schulz. Mając taki skład Resovia powinna nas zmieść z parkietu. Tymczasem w drugim secie dzielił nas punkt od wygranej, a dalej mogło się wydarzyć wszystko. Zobaczymy co pokażą w następnej rundzie, gdy przyjadą do Gdańska. Mam nadzieję, że wtedy będziemy mogli wystąpić już w komplecie.
- Czego więc zabrakło do zwycięstwa?
- Przegraliśmy w trzech setach, ale najważniejsze jest, że walczyliśmy. Popełniliśmy dużo błędów, ale aby cokolwiek ugrać z Resovią musieliśmy zaryzykować w wszystkich elementach, szczególnie na zagrywce. Trzeba przyznać, że jeszcze nigdy nie próbowaliśmy ustawienia z Damianem Schulzem na przyjęciu, ale sytuacja nas do tego zmusiła. Myślę, że przełomowy dla losów tego spotkania był drugi set, bo wtedy byliśmy najbliżej zwycięstwa i chyba po tym secie straciliśmy szansę na wywalczenie chociaż punktu z Resovią.
- Po dzisiejszym meczu Asseco Resovia przegoniła was w tabeli. W tym sezonie w górze tabeli jest sporo roszad i każdy może wygrać w każdym.
- Problemem jest formuła PlusLigi, w której nie ma play offów. Zajęcie jednego w dwóch pierwszych miejsc dla nas jest niemal niemożliwe. Póki co myślimy, aby zająć miejsce w pierwszej czwórce.
- Najbliższy mecz to pojedynek z Modeną w Lidze Mistrzów. Co możesz powiedzieć o pojedynku w wicemistrzem Włoch?
- Nie wiem czy Sebastian i Mateusz będą gotowi do gry w czwartek. Jesteśmy jednak bardzo blisko, aby wyjść z grupy. Nie mamy składu jak Resovia, więc będziemy musieli coś wymyślić. Z taką drużyną jak Modena będziemy musieli zagrać na fantazji, aby coś osiągnąć.
- Pojedynek z włoskim klubem będzie miał dla ciebie szczególne znaczenie?
- Raczej nie. Na pewno nasz poprzedni mecz w Włoszech taki był. Byłem podekscytowany, bo wróciłem do gry we Włoszech po trzech latach. Na pewno w tym meczu mogliśmy się zaprezentować nieco lepiej, ale również wtedy graliśmy bez Sebastiana. Nie byliśmy wtedy w dobrej formie, a Modena to jeden z najlepszych klubów na świecie.
- Ten sezon jest więc dla was bardzo męczący…
- Poprzedni był zdecydowanie łatwiejszy. Nie graliśmy w Lidze Mistrzów, a mecze były co tydzień, na weekendach. Mieliśmy więc więcej czasu na trenowanie. W tym sezonie terminarz jest znacznie bardziej napięty. Resovia nie musi się tym przejmować, bo ma szeroki skład. My jesteśmy w innej sytuacji. Staramy się więc grać jak najlepiej tym co mamy. W mojej opinii sukcesem będzie dla nas zakwalifikowanie się co pierwszej czwórki w PlusLidze i awans do kolejnej rundy w Lidze Mistrzów.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej