Iwona Stach, 29 stycznia 2017

- To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne - powiedział po zwycięskim meczu z PGE Skrą Bełchatów 3:1 (20:25; 25:22; 30:28; 25:17) środkowy Asseco Resovii Rzeszów Marcin Możdżonek.

- To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne - powiedział po zwycięskim meczu z PGE Skrą Bełchatów 3:1 (20:25; 25:22; 30:28; 25:17) środkowy Asseco Resovii Rzeszów Marcin Możdżonek.

Spotkania Asseco Resovii Rzeszów z PGE Skrą Bełchatów cieszą się ogromną popularnością i przez niektórych są określane mianem El Clásico PlusLigi. Kibice nigdy nie mogą narzekać na brak emocji. - To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne, a to, że zgarnęliśmy całą pulę punktów dodaje smaczku i pikanterii temu spotkaniu. Ostatnio gra nam nie wychodziła, nie kleiła się i mieliśmy kłopoty wychodząc na boisko, w zdobywaniu punktów w pojedynczych akcjach, w trakcie setów, czy w całym meczu. Dzisiejsze zwycięstwo jest dla nas satysfakcjonujące, zwłaszcza, że gra z takim przeciwnikiem, który gra świetnie, jest bardzo doświadczony i zgrany, ułożyła się po naszej myśli i byliśmy w stanie ich pokonać – mówił oo spotkaniu środkowy wicemistrza Polski, Marcin Możdżonek.

Początek spotkania nie układał się po myśli rzeszowian. Bełchatowianie zdecydowanie szybciej odnaleźli się na boisku. Jednak od drugiego seta zespoły prowadziły zaciętą walkę o każdy punkt. - Byłem spokojny o to, co będą robić zawodnicy na boisku, bo wiadome było, że będą walczyć do samego końca. Byliśmy zmotywowani i wyjątkowo bardzo bojowo nastawieni przed tym spotkaniem. Skra to nie jest słaby zespół, oni również wyszli na boisko skoncentrowani. Grali spokojnie, wykorzystywali swoje bogate doświadczenie oraz nieprzeciętne umiejętności poszczególnych zawodników. Nie daliśmy rady przełamać ich w pierwszym secie. Mimo wyrównanej gry w drugim secie, inicjatywa była po naszej stronie. Myślę, że kluczowym momentem w spotkaniu był set trzeci. Przełamaliśmy wtedy bełchatowian i w kolejnej partii mogliśmy już postawić kropkę nad „i” – podkreślał Marcin Możdżonek.

Zwycięstwo z pewnością podniesie morale zespołu z Rzeszowa, który poniósł w ostatnim czasie kilka porażek – najpierw we własnej hali w spotkaniu z Cucine Lube Civitanovą, a następnie na bardzo trudnym terenie w Gdańsku. - Każde zwycięstwo uskrzydla, każda wygrana dodaje pewności siebie i tym razem też tak jest. Zwłaszcza wygrana z takim zespołem jak PGE Skra Bełchatów wnosi dużo dobrego do drużyny – przyznał zawodnik.

Druga runda fazy zasadniczej dopiero się rozpoczęła. Jednak każdy zespół walczy o jak najlepszy wynik, by móc zagrać w półfinale mistrzostw Polski. Po sobotnim zwycięstwie Asseco Resovia Rzeszów traci jedynie cztery punkty do ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, która obecnie jest liderem rozgrywek. Czy rzeszowianom uda się prześcignąć podopiecznych Ferdinando De Giorgi? - Pożyjemy, zobaczymy, aż tak daleko nie wybiegam w przyszłość. Najpierw musimy poukładać własną grę. Już w poniedziałek lecimy do Włoch, aby zagrać z tamtejszą Cucine Lube Civitanovą i walczyć o być, albo nie być w Lidze Mistrzów – zakończył Możdżonek.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej