Iwona Stach, 21 marca 2017

Asseco Resovia Rzeszów będzie walczyć w czwartek o awans do II rundy play off Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu, rozegranym u siebie, uległa Azimutowi Modena 2:3. Przed polskim zespołem trudne zadanie, ale Marcin Możdżonek uważa, że możliwe do wykonania

Asseco Resovia Rzeszów będzie walczyć w czwartek o awans do II rundy play off Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu, rozegranym u siebie, uległa Azimutowi Modena 2:3.

- Pozostał wielki niedosyt. Mogliśmy ich pokonać 3:1, a nawet będąc w tak beznadziejnej sytuacji w piątym secie, dogoniliśmy ich. Niestety, zabrakło szczęścia, zabrakło doświadczenia, zabrakło może odpowiednich decyzji poszczególnych zawodników. Było blisko i jesteśmy trochę rozczarowani tym wynikiem – przyznał środkowy wicemistrza Polski, Marcin Możdzonek.

Dodał on, że to był bardzo dobry, ale przegrany mecz. - Mimo wszystko wolałbym zagrać słabiej, a wygrać. Mieliśmy bardzo dobre przyjęcie. I Marko Ivović, i Mateusz Masłowski, który wytrzymał tę ogromną presję, świetnie sobie poradzili z zagrywkami Azimutu Modena i mogliśmy dzięki temu toczyć wyrównaną walkę - powiedział.

Żeby awansować do kolejnej fazy play off podopieczni trenera Andrzeja Kowala muszą pokonać zespół z Modeny 3:0 lub 3:1, bądź doprowadzić do złotego seta, a następnie go wygrać. Przed rzeszowianami trudne zadanie, jednak Możdżonek wierzy, że pokażą się z bardzo dobrej strony.

- Trzeba jednak pozytywnie patrzeć w przyszłość. W tym meczu zagrywaliśmy rewelacyjnie i jeśli będziemy w stanie utrzymać to w Modenie, to spotkanie będzie stało na takim samym wysokim poziomie. Będziemy mieli co prawda trudniej, bo rywale u siebie będą czuć się pewniej, ale dalej będą do pokonania - powiedział.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej