EA, 18 marca 2015

- Drużyna z Berlina jest słabsza od polskich potentatów, choć przygotowania do turnieju Final Four mogła rozpocząć wcześniej - mówi Maksim Michajłow, atakujący Zenita Kazań, który w półfinale Ligi Mistrzów zagra z Berlin Recycling Volleys. W drugiej parze zmierzą się Asseco Resovia Rzeszów i PGE Skra Bełchatów.

W półfinałach play off Ligi Mistrzów Zenit Kazań zagra z Berlin Recycling Volleys, a Asseco Resovia Rzeszów z PGE Skrą Bełchatów. - Drużyna ze stolicy Niemiec jest słabsza od polskich petentatów, choć przygotowania do turnieju Final Four, z racji bycia gospodarzem, mogła rozpocząć wcześniej - mówi atakujący rosyjskiej drużyny, Maksim Michajłow. Od jego postawy w znacznym stopniu będzie zależeć wynik zespołu z Kazania.

- Trzeba też pamiętać, że Niemcy zagrają w domu. Będą mieli za sobą ogromny doping publiczności. To na pewno uczyni ich silniejszymi - mówi Maksim Michajłow.

W tegorocznej edycji Ligi Mistrzów wystartowały trzy zespoły z Superligi - zwycięzca sprzed roku Biełogorie Biełgorod, triumfator sprzed dwóch lat Lokomotiw Nowosybirsk oraz Zenit Kazań, który zdobył złoty medal w 2012 roku w Łodzi. Na placu boju pozostał tylko ten ostatni.

Drużyna z Nowosybirska została wyeliminowana przez Asseco Resovię Rzeszów. - Zaskoczyła mnie polska drużyna, która zaprezentowała znakomitą siatkówkę. Myślę, że gdyby podopieczni trenera Andrieja Woronkowa zademonstrowali inną siatkówkę, to mógłby być inny - uważa Maksim Michajłow.


www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej