JK, fot. wisła warszawa, 31 stycznia 2017

Lider I ligi Wisła Warszawa przegrała z Chemikiem Police 1:3 i odpadła z walki o Puchar Polski kobiet. Jednak dla zawodniczek trenera Mirosława Zawieracza nie to jest ważne. - Był to dla nas sprawdzian przed barażami i walką o miejsce ORLEN Lidze - powiedziała po spotkaniu Magdalena Saad, libero warszawskiej drużyny, była reprezentantka Polski.

pzps.pl: W meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski miałyście być tłem dla Chemika Police. Tymczasem okazało się, że mistrzynie Polski musiały mocno sięnatrudzić, aby wywalczyć awans do Final Four.
Magdalena Saad:
Myślę, że nasz zespół stać na zaprezentowanie bardzo fajnej siatkówki. Każda z dziewczyn indywidualnie ma bardzo duże możliwości. Trzeba jednak pamiętać, że poziom gry w I lidze jest inny niż w ORLEN Lidze. Przygotowujemy się na inne zawody. Mecz  z Chemikiem Police był dla nas sprawdzianem, testem przed ewentualnymi barażami, jakie mamy nadzieję zagrać. Pokazał jakie mamy możliwości, na jakim etapie przygotowań jesteśmy i jak blisko jesteśmy osiągnięcia celu jakim jest awans do ORLEN Ligi.

- To spotkanie pokazało, że idziecie w dobrym kierunku, że różnice nie są tak wielkie, choć przeciwnik był bardzo mocny.
- Mecz trwał prawie dwie godziny i to nas cieszy. Obawiałyśmy się, że zdenerwowanie weźmie nad nami górę, a jednak wola walki zwyciężyła. Początek spotkania był nerwowy, bo wiedziałyśmy, że nie gramy z byle kim. To był Chemik Police, zespół który ma wielkie plany w tym sezonie.

- To zdenerwowanie szybko udało się wam opanować. Zaczęłyście grać spokojniej i to przyniosło efekt w postaci wygranego trzeciego seta.
- Rzeczywiście były fragmenty gry, kiedy przeciwniczki swoimi atakami odbierały nam chęć do walki. Jednak po kilku chwilach potrafiłyśmy wrócić do gry. Każdy set wygrany z mistrzyniami Polski jest na wagę złota. Patrząc na obie ligi i miejsca na których się znajduje się Wisła Warszawa i zespół z Polic, to jest czternaście pozycji różnicy. Jeżeli udaje się nawiązać walkę z takim zespołem, to serce się raduje.

- To co kibicom bardzo podobało się w tym spotkaniu to długiego akcje, fajne obrony i mocne ataki po obu stronach siatki.
- Takie mecze cieszą. Przede wszystkim dlatego, że Chemik jest utytułowanym zespołem. Tam jest dużo zawodniczek, które mierzą bardzo wysoko. Jak udaje się nawiązać z nimi walkę, urwać seta, czy chociażby pojedyncze akcje to już jest świetnie. My tak właśnie grałyśmy. Nie o seta, ale o te pojedyncze akcje i wydaje mi się, że niektóre udało się nam wygrać w fajnym stylu.

- Przygodę z Pucharem Polski już zakończyłyście. Teraz czeka was walka w I lidze i play off.
- Mamy za sobą przede wszystkim okres dużej liczby ciężkich spotkań. Od teraz zaczynamy przygotowywać się stricte pod play offy i mam nadzieję, że najważniejsze mecze w sezonie. Musimy skoncentrować się na nich, bo zbliżają się wielkimi krokami. Uważam, że Wisła Warszawa zasługuje na awans do ORLEN Ligi.

- Czujecie już trudy tego sezonu?
- Tak, jesteśmy zmęczone sezonem, może i troszkę sobą też. W ciągu ostatnich dziesięciu dni to był nasz czwarty mecz, więc tego grania było bardzo dużo. Wierzę jednak, że szczyt formy ciągle jest przed nami.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej