Iwona Krótkiewicz, 23 lutego 2013

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle została drugim półfinalistą rozgrywek PlusLigi. Zespół ten odniósł w sobotę trzecie zwycięstwo w pla-offach PlusLigi o miejsca 1-8. - Rywale wybili nam z głowy siatkówkę - mówi przyjmujący AZS Politechniki Warszawskiej, Maciej Pawliński.

AZS Politechnika Warszawska przegrała na własnym parkiecie z ZAKSĄ Kędzierzyn- Koźle 0:3. Było to trzecie zwycięstwo podopiecznych trenera Daniela Castellaniego, którzy awansowali do półfinału.

pzps.pl: ZAKSA ponownie okazała się lepsza. Czego zabrakło do zwycięstwa?
Maciej Pawliński: Tak naprawdę to chyba wszystkiego. ZAKSA zagrała lepiej w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. W polu serwisowym spisywali się rewelacyjnie, co uniemożliwiło nam dobre przyjęcie i wyprowadzanie ataków. Z naszej strony niestety zabrakło dobrej zagrywki. ZAKSA była zdecydowanie lepszą drużyną.

- AZS Politechnika Warszawska największe szanse na ogranie ZAKSY miała w drugim spotkaniu, w którym przegrała 2:3...
- Można tak powiedzieć, że byliśmy bliscy zwycięstwa. Wtedy mieliśmy okazje na wygranie meczu 3:1, a potem w tie- breaku mieliśmy okazje, których nie wykorzystaliśmy. Niestety, w dzisiejszym spotkaniu nie mieliśmy żadnych szans.

- Z seta na set wasze twarze nie przypominały zawodników walki, którymi jesteście. Z jakim nastawieniem wyszliście na to spotkanie?
- Wyszliśmy z zamiarem powalczenia. Chcieliśmy, żeby było to dobre widowisko siatkarskie i aby nasi kibice mieli na co popatrzeć. Po tym pierwszym secie, który był najbardziej wyrównany, ZAKSA tak się rozkręciła, że wybiła nam z głowy siatkówkę.

- Prawdopodobnie kolejnym w meczu spotkacie się z Effectorem Kielce. To dobry dla was przeciwnik?
- Ciężko powiedzieć. Jednak myślę, że lepiej grać z tą drużyną niż z kimś z pary Asseco Resovia - PGE Skra. Uważam, że mamy szansę, żeby wygrać ten dwumecz i zachować minimum to miejsce, które mieliśmy po rundzie zasadniczej, czyli szóste. Oczywiście później będziemy próbować walczyć o piątą lokatę. Jednak jak się wszystko potoczy, to zobaczymy.  

- Jest pan zaskoczony przebiegiem spotkań w pozostałych parach ćwierćfinałowych? Liczył pan, że któraś z drużyn bardziej powalczy?
- Nie przewidywałem większych niespodzianek. Liczyłem na bardziej wyrównany pojedynek PGE Skry Bełchatów z Asseco Resovią Rzeszów. Jednak myślę, że to jeszcze nie koniec tego starcia i tam może być jeszcze ciekawie.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej