Katarzyna Porębska, 28 stycznia 2013

- Bardzo cieszę się z nagrody indywidualnej, ale oczywiście najbardziej zadowolony jestem ze zwycięstwa całego zespołu. Po bardzo ciężkim półfinale i jeszcze trudniejszym finale pokazaliśmy, że naprawdę tworzymy na boisku jedność - powiedział najlepszy blokujący Pucharu Polski Enea Cup, Łukasz Wiśniewski, środkowy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

pzps.pl: Gratuluję zwycięstwa w Enea Cup 2013 Finału Pucharu Polski oraz zdobycia nagrody dla najlepszego blokującego turnieju.
Łukasz Wiśniewski: Bardzo cieszę się z nagrody indywidualnej, ale najbardziej cieszy mnie zwycięstwo całego zespołu. Po bardzo ciężkim półfinale i jeszcze trudniejszym finale pokazaliśmy, że naprawdę tworzymy na boisku jedność. W tak sprzyjających okolicznościach możemy walczyć z każdym. Oby tak było do końca sezonu.

- Co Twoim zdaniem zadecydowało o niedzielnym zwycięstwie nad drużyną Asseco Resovii Rzeszów?
- Myślę, że decydujący wpływ na nasze zwycięstwo miała zagrywka. Odrzuciliśmy rywala od siatki, co pomogło nam później ustawić szczelny blok oraz odpowiednio reagować w obronie. Wiele dobrego wniosło także do naszego zespołu wejście na boisko Antonina Rouziera. Od początku meczu byliśmy nastawieni na ciężką walkę. Taka też była rywalizacja. Udało się nam wytrzymać presję, jaką Resovia Rzeszów próbowała na nas wywrzeć. Ogromnie cieszymy się z tego zwycięstwa.

- Po zakończonym spotkaniu kibice śpiewali "Puchar Polski już mamy na mistrza Polski czekamy". Przed drużyną kolejny cel do zrealizowania.
- Aby zdobyć mistrzostwo Polski musimy zrobić jeszcze wiele kroków. Przed nami sporo pracy. Wiemy co i gdzie musimy jeszcze poprawić. Trenerzy doskonale zdają sobie sprawę z tego. Będziemy nad tym pracować. Na chwilę obecną ciężko mi składać jakiekolwiek deklaracje. Jedynie co mogę powiedzieć to, to że będziemy walczyli do samego końca.   

- Tegoroczny turniej Enea Cup 2013 Pucharu Polski pokazał, że drużyny z górnej tabeli PlusLigi są wyrównane. Walka o mistrzostwo kraju będzie bardzo zacięta.
- Zgadza się. Tak naprawdę możemy się tylko z tego cieszyć. Cała liga pokazuje, że nie tylko sześć zespołów, ale teoretycznie te najsłabsze drużyny, które zajmują dolne miejsca w tabeli sprawiają niespodzianki. Są trudnymi rywalami i jeśli nie podejdzie się do meczu w pełni skoncentrowanym może pojawić się wiele problemów. Nie pozostaje nic innego jak tylko się cieszyć z poziomu jaki prezentują drużyny w PlusLidze. Oby tak było cały czas.        

- Podczas turnieju w Częstochowie obecny był trener reprezentacji Polski Andrea Anastasi. W Pucharze Polski pokazałeś się z bardzo dobrej strony. Można zatem przypuszczać, że Twoje nazwisko znajdzie się na liście kadrowiczów.
- Staram się robić wszystko najlepiej jak potrafię. A co będzie, czas pokaże. Mam nadzieję, że dostanę powołanie na zgrupowanie kadry narodowej, wtedy oczywiście przyjadę. Dla mnie będzie to kolejna cenna lekcja. Nie nastawiam się na dużą ilość gry, ponieważ w naszej reprezentacji mamy wielu świetnych środkowych - Marcina Możdżonka, Piotra Nowakowskiego, Grzegorza Kosoka. Rywalizacja na tej pozycji każdego roku jest bardzo trudna. Ja na każde zgrupowanie jadę po naukę. To jest dla mnie najważniejsze.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej