JU, 7 lipca 2013

We wrocławskiej hali Stulecia trwa rozgrzewka przed meczem rewanżowym 4 rundy interkontynentalnej Ligi Światowej Polska – USA. W piątek biało-czerwoni po pasjonującej walce pokonali rywali w katowicki Spodku 3:2 (25:22, 19:25, 13:25, 30:28, 18:16). We Wrocławiu Polska - USA 1:1 (25:23, 17:25, 25:21, 25:23)

We wrocławskiej hali Stulecia trwa rozgrzewka przed meczem rewanżowym 4 kolejki rundy interkontynentalnej Ligi Światowej Polska – USA. W piątek biało-czerwoni po pasjonującej walce pokonali rywali w katowicki Spodku 3:2 (25:22, 19:25, 13:25, 30:28, 18:16)Sędziowie: I Shin Muranaka (JPN), II Vasileios Raptis (GRE)

Polska gra w składzie: Nowakowski (9), Winiarski (10), Kurek (14), Jarosz (17), Żygadło (4), Możdżonek (7), Zatorski (L) - Ignaczak, Kosok, Bartman, Kubiak

USA zagra w składzie: Anderson (22), Caldwel, Ciarelli (5), Clark (14), Holt (11), Smith (10), Shoji E.(L) - Shoji K. (5), Calldwel,(1) Lottman (1), Troy (1)

Polacy zdawali sobie sprawę z faktu, że jedynie komplet „pełnych” wygranych daje im szanse na awans do turnieju finałowego w argentyńskim Mar de Plata. Rywale także nie mieli żadnej gwarancji na udział w fazie finałowej Ligi Światowej. Amerykanie, porównaniu z piątkową potyczką w Katowicach zaczęli mecz z dwoma zmianami w składzie. Miejsce w „szóstce” stracili Lotman, którego zastąpił Ciarelli oraz Lee, którego miejsce zajął Smith. W stolicy Dolnego Śląska Andrea Anastasi postawił na zwycięski skład ze stolicy Górnego Śląska. Na pierwszej przerwie technicznej Polacy mieli dwa punkty przewagi, która wzrosła do czterech (11:7) kiedy w polu zagrywki pojawił Bartosz Kurek. Inteligentna gra Michała Winiarskiego i czujność bloku sprawiły, że dystans się przez dłuższy czas mieścił się w granicach 4 – 5 punktów (16:12 na drugiej przerwie technicznej). Niesympatycznie zrobiło się kiedy w polu zagrywki stanął Holt. Jego piekielnie mocne zagrywki demolowały polskich przyjmujących. Efekt – przewaga skurczyła się już do jednego punktu (17:16). Potem biało-czerwoni odskakiwali na dwa, trzy punkty a rywale zbliżali się na jeden. Kiedy jednak Marcin Możdżonek w kluczowych momentach przypomniał o swojej wrodzonej intuicji po siatką Polacy najpierw wywalczyli setbola (24:20) i po niepotrzebnej nerwówce (antenka przy „kiwce” Winiarskiego, błąd przyjęcia Zatorskiego) wygrali wreszcie do 23.

Druga partia rozpoczęła się bardzo obiecująco, od prowadzenia Polaków 3:0 po najdłuższej akcji meczu i efektownym ataku Piotra Nowakowskiego. Bałagan na boisku był po obydwu stronach siatki, jednak ostateczny porządek… i punkty robił niezmiennie Nowakowski.  Pierwsza pauza techniczna w secie numer dwa, tak jak w pierwszej odsłonie, przy stanie 8:6 dla Polski. Nasi siatkarze nie mogli jednak oddalić się od przeciwników, którzy wreszcie doprowadzili do wyrównania – 10:10. Po asie serwisowym Davida Smitha Amerykanie objęli prowadzenie – 12:11. Mimo wysiłków w obronie biało-czerwoni nie mogli złamać rywali, którzy podczas drugiej przerwy technicznej prowadzili różnicą dwóch punktów.  Przy stanie 15:16 mieliśmy na życzenie kapitana USA pierwszą publiczną wideoweryfikację, która została rozstrzygnięta na korzyść polskiej drużyny – nasi blokujący nie dotknęli górnej taśmy. To jednak była jedyna pozytywna informacja w tej części meczu. Amerykanie rozkręcali się z każdą następną piłką i  odskoczyli na  21:16. W tym fragmencie potyczki Andrea Anastasi zdecydował, że Marcina Możdżonka zastąpi Grzegorz Kosok a Jakuba Jarosza – Zbigniew Bartman. W obrazie gry niewiele to zmieniło. Błędy w ofensywie były zbyt liczne by myśleć o odwróceniu losów tego seta, przegranego do 17. W zespole rywal prym wiódł Mathew Andersn, który zdobył 8 punktów.

Set trzeci znów rozpoczął się obiecująco. Polacy szybko wywalczyli trzy punkty zapasu i z taką przewagą zeszli na pierwszą przerwę techniczną. Po krótkim stresie –  po zagrywce Carsona Clarka  (9:8) szczęście (taśma) sprzyjała Jaroszowi i znów rywale tracili dwa, trzy punkty. Siatkówka to gra błędów i trzeba przyznać, że w tym zakresie tak Polacy, jak i Amerykanie wyświadczali sobie wiele wzajemnych uprzejmości. Druga przerwa techniczna to nadal trzy punkty dystansu biało-czerwonych nad rywalami. W rozstrzygającej części tego seta Łukasz Żygadło mając dobre przyjęcie raz po raz wysyłał do boju Nowakowskiego i to było rozwiązanie optymalne.  Konsekwentnie nasz zespół zmuszał rywali do kolejnych błędów. Kiedy Antonio Ciarelli zaatakował po za boisko przewaga Polski wzrosła do czterech punktów (22:18). Amerykanie widząc, że serwowanie na Pawła Zatorskiego mija się z celem próbowali zagrywką „ustrzelić” Kurka. Ten mimo problemów w przyjęciu rehabilitował się skutecznością w ataku. Seta trzeciego zakończył technicznie perfekcyjnym atakiem Winiarski. Polska zwyciężyła do 21. 

Czwarta odsłona maiła być dla podopiecznych Anastasiego finiszem tegorocznej rywalizacji z USA i jedyną szansą na dalszą walkę obrońcy tytułu o udział w Final Six. Początek nie był spokojny. Z obydwu stron było widać stres i napięcie. Polacy wyszli po raz pierwszy na prowadzeni po profesorskim bloku Możdżonka (5:4). Potem prowadzenie przechodziło raz na jedną, raz na drugą stronę siatki. Pierwsza pauza techniczna w tej odsłonie odbyła się przy minimalnej przewadze biało-czerwonych. Wreszcie trudna zagrywka Jarosza zmusiła rywali do błędów. Skutek trzy punkty przewagi (11:8) po błędzie w ataku Paula Lottmana. Niestety Polacy także nie ustrzegli się błędów (Kurek w przyjęciu i na zagrywce) i po chwili było znów nerwowo (11:10, 12:11). Amerykanie w tej fazie meczu na szczęście także nie wykazywali się precyzją. Na szczęście, kiedy szwankowało przyjęcie i atak „zaskoczył” blok. Możdżonek i Żygadło wywalczyli rezultat 14:11. Przy stanie 16:12 wydawało się, że przeciwnicy popełniający coraz częściej błędy w ofensywie już nie zdołają się odrodzić. Trzeba też przyznać, że swój udział w odrodzeniu biało-czerwonych mieli fantastyczni również biało-czerwoni kibice. Wskutek tych okoliczności serca do walki nie zabrakło już Polakom nie zabrakło. Finisz seta czwartego to zażarta, dramatyczna walka by nie stracić ciężko wywalczonego kapitału, który nadal pozostaje kapitałem początkowym w staraniach o udział w turnieju finałowym Ligi Światowej. Biało-czerwoni w secie czwartym, ostatnim secie zwyciężyli do 23.

Polska – USA 3:1

MVP meczu: Paweł Zatorski

12 i 13 lipca mecze z Bułgarią. Z wyjazdu trzeba wrócić z pełną pulą by dotychczas zgromadzony kapitał zaprocentował udziałem zwycięzców Ligi Światowej 2012 w finale edycji 2013.

Pełny skład reprezentacji Polski: Piotr Nowakoski, Michał Winiarski, Grzegorz Kosok, Bartosz Kurek, Jakub Jarosz, Zbigniew Bartman, Fabianzyzga, Michał Kubiak, Łukasz Żygadło, Krzysztof Ignaczak, Paweł Zatorski (L), Marcin Możdżonek (K)

Trener: Andrea Anastasi (ITA), II trener: Andrea Gardini ITA), asystent: Michał Gogol, trener przygotowania fizycznego: Giovani Miale (ITA), statystycy: Oskar Kaczmarczyk, Karol Rędzioch

Lekarz: Wiesław Maroń, fizjoterapeuta: Paweł Baryła, II fizjoterapeuta: Maciej Stefański

Menedżer: Andrzej Wołkowycky

Pełny skład reprezentacji USA: Mathew Anderson (K), David Lee, Paul Lotman, Kawika Shoji, Kyle Caldwell, Murphy Troy, Antonio Ciarelli, Carson Clark, Maxwell Holt, Garret Muagututia, David Smith, Erik Shoji (L)

Trener: John Speraw, II trener: Mathew Fuebringer, asystent: Michael Wall.

Lekarz: Michael Shepard, fizjoterapeuta: Aron Brock

Menedżer: Andrea Becker

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej