JK, 17 grudnia 2015

Asseco Resovia Rzeszów kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W czwartek podopieczni trenera Andrzeja Kowala stracili pierwszego seta w tej edycji, ale wygrali czwarty mecz i mogą być pewni awansu do play off.

Belgijski Volley Asse-Lennik przegrał z Asseco Resovią Rzeszów 1:3 (25:21, 13:25, 24:26, 14:25) w meczu czwartej kolejki grupy G Ligi Mistrzów. Wynik ten oznacza, że podopieczni trenera Andrzeja Kowala zagrają w I rundzie play off. Asseco Resovia Rzeszów kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Wcześniej zespół ten nie stracił nawet seta. 

Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy dzięki dobrej grze na siatce prowadzili 8:4. Po przerwie technicznej rzeszowianie zaczęli odrabiać straty i zmniejszyli prowadzenie gospodarzy do dwóch oczek (12:10). Jednak błędy własne Asseco sprawiły, że na drugą przerwę techniczną Volley Asse-Lennik ponownie schodził z czteropunktową przewagą (16:12). W końcówce seta oba zespoły grały chaotycznie - raz jeden zdobywał punkty seriami, raz drugi. Jednak dzięki uzyskanej wcześniej przewadze to gospodarze odnieśli zwycięstwo w tej partii 25:21.

Drugiego seta rzeszowianie rozpoczęli zdecydowanie lepiej. Skuteczne bloki Bartosza Kurka oraz as serwisowy Olega Achrema dały prowadzenie Resovii (8:3). Z każdą kolejną minutą przewaga podopiecznych Andrzeja Kowala wzrastała (10:5, 16:7). W ataku szalał Bartosz Kurek, Nikolaj Penczew męczył rywali mocną zagrywką, którzy nie byli w stanie wyprowadzić żadnego ataku. Seta zakończył podwójny blok Asseco Resovii Rzeszów (25:13).

Początek trzeciej odsłony, podobnie jak w pierwszym secie, należał do zawodników Volley Asse-Lennik, którzy skutecznie zatrzymywali polski atak na siatce. Przy stanie 4:1 dla gospodarzy Andrzej Kowal poprosił o czas. Przerwa niewiele pomogła, bowiem kolejne punkty zdobywali gospodarze, m.in. Adrian Staszewski (8:4). Po pierwszej przerwie technicznej rzeszowianie zaczęli odrabiać straty (10:10), aby po chwili wyjść na prowadzenie (16:10). Końcówka seta to była emocjonująca walka punkt za punkt (19:19, 24:24). Tę partię zakończyły dwa udane ataki Bartosza Kurka (26:24).

Czwartego seta zawodnicy z Podkarpacia rozpoczęli od prowadzenia 3:1. Jednak gospodarze nie poddawali się i walczyli punkt za punkt. Na pierwszą przerwę techniczną Asseco schodziła z jednym oczkiem przewagi nad rywalem (8:7). Po niej przewaga drużyny Andrzeja Kowala wzrastała z każdą kolejną akcją. W ataku niezawodni byli Bartosz Kurek i Nikolaj Penczew, w bloku zaś Dmitro Paszycki i Thomas Jaeschke. Set zakończył się skutecznym blokiem rzeszowian (25:14).

W innym meczu tej grupy Tomis Konstancja przegrał z Dragonsem Lugano 0:3 (18:25, 8:25, 22:25).

Statystyki meczu: http://www.cev.lu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=27849

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej