Lena Cudna, 5 marca 2012

Czasem bywa złośliwy i tego nie lubu w sobie. Co robiłby obecnie gdyby nie został siatkarzem? Zostałby kucharzem lub mechanikiem. Dziś na pytania kwestionariusza siatkarskiego odpowiada zawodnik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Dominik Witczak.

pzps.pl: Z kim mógłby Pan grać w szóstce bez końca?
Dominik Witczak: Z Wojtkiem Kaźmierczakiem, bo znamy się dosyć długo - kolegujemy się od momentu przyjścia do Kędzierzyna, dogadujemy się bardzo dobrze.

- Czego nauczyły Pana sport i siatkówka?
- Po pierwsze pokory, bo trzeba czasami przełknąć gorycz porażki. Nie lubię przegrywać, ale ważne jest też wyciąganie wniosków i na pewno dawanie z siebie maksimum. Jeżeli zawodnik robi wszystko na co go stać, to jest według mnie troszeczkę lżej jest mu tę porażkę przełknąć. Jeżeli nie robi się wszystkiego, aby wygrać, to wtedy można mieć duże pretensje do siebie.

- Jaką dałaby Pan rade początkującym siatkarzom?
- Trzeba jak najwięcej trenować, jak najbardziej się przykładać i zaczynać w miarę wcześnie. Gdybym mógł, to na pewno zaczął bym wcześniej trenować siatkówkę.

- Jakie są cechy siatkarza doskonałego?
-  Pewna wszechstronność, chłodna głowa i umiejętność do przełamania się. Każdy siatkarz ma ciężkie momenty, problem w tym żeby umieć sobie z tym poradzić. Ci najlepsi umieją powrócić do dobrego poziomu czy stanu meczu, a jeżeli ktoś spuszcza głowę to nie jest zbyt dobrym siatkarzem.

- Co zmieniłby Pan w swojej sportowej karierze?
- Tak jak już mówiłem zacząłbym wcześniej trenować, bo zrobiłem to trochę późno ok. 17,18 lat, a myślę że wiek 12-13 lat na rozpoczęcia odbijania piłki jest dobry.

- Co obecnie robiłby Pan, gdyby nie zajął się siatkówką?
- Chyba byłbym kucharzem, tak mi się wydaje. Kucharzem albo mechanikiem - na pewno wykonywałbym jeden z tych zawodów.

- Czego Pan w sobie nie lubi?
- Czasami jestem złośliwy. Takie towarzystwo mamy w zespole, że trzeba uważać z kogo się naśmiewa, bo zaraz można oberwać. Nie lubię w sobie tego, bo czasami można za dużo powiedzieć.

- Co Pan w sobie lubi?
- Poczucie humoru. Potrafię też smiać się sam z siebie.

- Jaki siatkarski prezent sprawiłby Panu radość?
- Myślę, że każdy sportowiec chciałby mieć do końca swojej kariery zdrowie. Przede wszystkim zdrowie, żeby żadna poważna kontuzja się nie przytrafiła.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej