Eugeniusz Andrejuk, 4 marca 2013

- Po meczu był kolorowy zawrót głowy, następnego dnia podróż i dopiero dziś zaczyna do nas docierać miara odniesionego sukcesu - mówi trener Banku BPS Fakro Muszyna, Bogdan Serwiński.

- W sobotę po meczu mieliśmy kolorowy zawrót głowy. W niedzielę nie było czasu na myślenie. Czekała nas podróż, samoloty i przesiadki na kolejnych lotniskach. Dopiero dzisiaj zaczęło do nas docierać co takiego zrobiliśmy - mówi trener Banku BPS Fakro i twórca potęgi siatkówki w Muszynie, Bogdan Serwiński. Jego podopieczne po zwycięstwie w sobotę nad Fenerbahce Stambuł zdobyły Puchar CEV. Było to pierwsze w historii zwycięstwo polskiego zespołu kobiecego w europejskich pucharach.

Drużyna z Muszyny rozpoczęła pucharowe boje w sezonie 2012/2013 w Lidze Mistrzyń, ale nie zdołała wyjść z grupy. Mogła jednak kontynuować walkę w europejskich rozgrywkach w Pucharze CEV. Najpierw dwukrotnie okazała się lepsza od Aluprofu Bielsko-Biała (3:1 w Muszynie i 3:0 na wyjeździe), a w półfinale od Omiczki Omsk (3:2 na wyjeździe i 3:0 w Muszynie).

- Nie wiem czy było dużo osób przekonanych o naszym końcowym sukcesie. My zdawaliśmy sprawę, że rywal jest trudny, ale wierzyliśmy w swoje możliwości. Po pierwszym spotkaniu w Muszynie wiedziałem, że w drużynie są jeszcze rezerwy i trzeba je wykorzystać. Dokonaliśmy m.in. szczegółowej analizy gry znakomitej Koreanki Kim. Jest to zawodniczka wszechstronna. Staraliśmy się wyeliminować jej pewne kierunki ataku. Nie wiem na ile nam się to udało, ale Kim nie zagrała wielkich zawodów - powiedział Bogdan Serwiński.

Wielką radość i satysfakcję sprawili siatkarkom z Muszyny kibice. - Wracaliśmy do Polski przez Pragę i Koszyce. Z tych ostatnich jechaliśmy autokarem. Na granicy polsko-słowackiej powitała zespół wielka grupa naszych sympatyków. Nie spodziewaliśmy się tego. Była to bardzo miła niespodzianka - dodał trener zdobywczyń Pucharu CEV.

W przeciwieństwie do rozgrywek piłkarskich, w europejskich pucharach w siatkówce walczy się tylko o prestiż. Nie ma wielkich pieniędzy po takim sukcesie jak zdobycie Pucharu CEV. - Wydatki związane z uczestnictwem w tych zawodach są spore. Dwumecz w półfinale z Omiczką Omsk kosztował nas około 120 tysięcy złotych - dodaje Bogdan Serwiński. W tę sumę, poza wylotem i pobytem w Rosji, wliczone zostały opłaty za pobyt sędziów i supervisora w Muszynie w spotkaniu rewanżowym.

- Wydatki mieliśmy spore, ale widać nas było w telewizji czy Internecie. Niewykluczone, że nasza obecność w mediach przełoży się w przyszłości ekonomicznie pozytywnie - dodaje Bogdan Serwiński.

Siatkarki z Muszyny zanotowały ogromny sukces, a jeszcze w sezonie 1998/1999 zespół wywalczył awans do drugiej ligi. Dwa lata później drużyna trafiła do Serii B, a po dwóch kolejnych, już jako Muszynianka, znalazła się w ekstraklasie, w której gra dziesiąty sezon.

- Jak było w początkach klubu? Jeździło się wtedy starym czerwonym fordem. Ja jako kierowca, dyrektor i organizator, a trener jako robiący wszystko - przypomniał w jednym z ostatnich wywiadów prezes klubu Grzegorz Jeżowski.

- Pod jednym względem nic u nas nie zmieniło się. Gdy trzeba coś wykonać konkretnego, to nie patrzymy na zajmowane stanowiska tylko zakasujemy rękawy i po prostu pracujemy - dodaje z uśmiechem trener Bogdan Serwiński. Szkoleniowiec podkreśla, że trzeba szybko wracać do codziennych zajęć. - Dziś będzie trening, a jutro zagramy z Eliteski AZS UEK Kraków rewanżowy mecz 1/4 finału Pucharu Polski - powiedział.

Mecz Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna - Eliteski AZS UEK Kraków rozpocznie się o 18.00. Pierwsze spotkanie wygrały podopieczne trenera Bogdana Serwińskiego 3:0.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej