Katarzyna Porębska, 12 grudnia 2016

PGE Skra Bełchatów na dwie kolejki przed zakończeniem pierwszej części rudny zasadniczej z dorobkiem 31 punktów i zajmuje drugie miejsce w tabeli. - Faworyci muszą dawać z siebie sto procent i naprawdę grać dobrą siatkówkę - powiedział Kacper Piechocki.

pzps.pl: Trochę niespodziewanie przegraliście pierwszego seta z AZS Częstochowa w meczu trzynastej kolejki PlusLigi. Przeciwnicy zaskoczyli was swoją grą?
Kacper Piechocki:
Spodziewaliśmy się ciężkiego spotkania i byliśmy na nie przygotowani. Bardzo cieszymy się, że wygraliśmy w Częstochowie za trzy punkty, ponieważ to było dla nas najważniejsze, a nad stylem musimy jeszcze trochę popracować.

- Bardzo szybko zapomnieliście o przegranej pierwszej partii i w kolejnych już kontrolowaliście grę.
- Myślę, że w sobotnim meczu nie pokazaliśmy swojego dobrego stylu. Cały czas mamy zapas. Uważam, że możemy grać naprawdę lepiej, tylko musimy spokojnie pracować. Najważniejsze, że drużyna jest razem, mamy dobrą atmosferę i walczymy. Na dzień dzisiejszy cieszymy się, że nie zgubiliśmy w Częstochowie punktów.

- Wspomniał pan o poprawie stylu gry. W sobotę momentami można było mieć pretensje tylko o nierówne przyjęcie, reszta elementów funkcjonowała bardzo dobrze.
- Po meczu na gorąco trudno mi ocenić nasze przyjęcie. Uważam, że w każdym elemencie możemy jeszcze poprawić swoją grę. W siatkówce wszystko zaczyna się od przyjęcia. Tak jak powiedziałem wcześniej spokojnie pracujemy. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy grali jeszcze lepiej.

- Kalendarz spotkań macie korzystny. W kolejnym meczu zmierzycie się z BBTS-em Bielsko-Biała. Choć z drugiej strony drużyny niżej notowane też potrafią pokazać charakter, tak jak na przykład częstochowianie w ubiegłą sobotę.
- W tym sezonie każdy z każdym może wygrać. To pokazuje każde spotkanie w PlusLidze. Faworyci muszą dawać z siebie sto procent i naprawdę grać dobrą siatkówkę, żeby w meczach z tymi teoretycznie niżej notowanymi zespołami zdobywać komplet punktów.

- Na koniec chcę zapytać o pierwszy mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów. Rumuński zespół zaskoczył was swoją grą? Czy tę porażkę należy potraktować jako wypadek przy pracy?
- Szybko wyciągnęliśmy wnioski z tej porażki i zapomnieliśmy o tym spotkaniu. Dalej pracujemy i czekamy na kolejnego przeciwnika. W Lidze Mistrzów spotkamy się z włoską Modeną. Mam nadzieję, że wygramy. Jednak nie zapominamy, że po drodze mamy jeszcze rozgrywki PlusLigi. Tak jak mówiłem wcześniej każdy mecz jest ważny i z każdym gra się bardzo ciężko.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej