JK, 19 listopada 2015

PGE Skra Bełchatów w drugiej kolejce Ligi Mistrzów przegrała w łódzkiej Atlas Arenie z Cucine Lube Civitanova 1:3. - Mieliśmy kilka szans, ale ich nie wykorzystaliśmy - mówił po spotkaniu libero bełchatowian Kacper Piechocki.

pzps.pl: W ostatnich meczach PGE Skry Bełchatów nie wystąpił pan z powodu choroby. Ciężko było wrócić na boisko po przerwie?
Kacper Piechocki: Wracam do treningów i jestem  gotowy do gry. Cieszę się, że dostałem szansę w tym spotkaniu. Szkoda, że przegraliśmy, ale na pewno nie pokazaliśmy się ze złej strony. Myślę, że jesteśmy  wstanie wygrać z taką drużyną jak Cucine Lube Civitanowa.

- Najbardziej chyba szkoda przegranego pierwszego seta. Odrobiliście stratę sześciu punktów, ale dwa błędy w końcówce zadecydowały o przegranej.
- To są niuanse. W każdym przegranym secie mieliśmy możliwość wygrania. W czwartym wypracowaliśmy początek partii dla siebie, potem nastąpił przestój i niestety przegraliśmy. Podobnie było w trzeciej odsłonie. To był wyrównany mecz, ktoś jednak ten mecz musiał przegrać. Na pewno nie jesteśmy gorszą drużyną od włoskiej. Nie możemy być zadowoleni z wyniku. Jesteśmy w stanie grać lepiej.

- Od początku sezonu wasza forma faluje. Kiedy przyjdzie ta najlepsza?
- Na treningach ciężko pracujemy, aby ta forma przyszła. W każdym kolejnym meczu prezentujemy się lepiej. To nie jest tak, że przegraliśmy przez to, że nasza gra była fatalna. Pokazaliśmy  naprawdę dobrą siatkówkę. Musimy po prostu wyeliminować przestoje i wtedy możemy myśleć o wygranej.

- Następny przeciwnik w Lidze Mistrzów to Knack Roeselare. To również jest mocna drużyna, z którą PGE Skra Bełchatów już nie raz się mierzyła.
- To będzie dla nas kolejny ważny mecz. Jesteśmy drużyną, która chce grać o najwyższe cele. I musimy myśleć tylko o zwycięstwach. Na każde następne spotkanie wyjdziemy  zmotywowani, z chęcią wygranej. Mam  nadzieję, że zwyciężymy i będziemy krok po kroku dążyć do tego, aby dostać się do kolejnej rundy.

- Po zeszłym, niezbyt udanym sezonie w drużynie nastąpiły spore zmiany, ale cele na pewno pozostały te same, czyli walka o medale.
- Walczymy o wszystko co się da. Końcówka ubiegłego sezonu rzeczywiście nam nie wyszła, ale my już o tym zapomnieliśmy.  Mamy teraz nowy sezon, są inne zasady gry w PlusLidze, każdy mecz jest bardzo ważny. Trzon drużyny został utrzymany, skład mamy wyrównany i obojętnie kto wyjdzie na boisko, da się z siebie wszystko.

- O sukcesy może być trudno, bo rozgrywacie spotkania praktycznie co trzy dni i za chwilę może nastąpić spadek formy.
- Na pewno zmęczenie przeszkadza. Część zawodników wróciła po kadrze i być może nie jest jeszcze w formie. Ale prezentujemy się całkiem nieźle. Przyzwyczaimy się do gry co trzy dni i wtedy zaczniemy się prezentować znacznie lepiej i będziemy wygrywać nawet z najlepszymi.

- Za kilka tygodni nastąpi przerwa w rozgrywkach PlusLigiz powodu turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich. Trudno będzie utrzymać formę w czasie tej przerwy.
- Nie wiem czy ona nam przeszkodzi. Powiem to, kiedy wrócimy do gry. A tak na poważnie ten turniej jest ważny dla polskiej siatkówki, więc jak tylko można pomóc, to trzeba to zrobić. Nie patrzymy na to czy przerwa w rozgrywkach nam przeszkodzi czy też nie. Dalej będziemy pracować na treningach i budować formę na najważniejsze mecze  w sezonie.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej