Karolina Szewczyk, 27 marca 2011

Jastrzębski Węgiel przegrał z Dynamem Moskwa 1:3 (25:23, 22:25, 16:25, 21:25). Zwycięzcą Ligi Mistrzów została drużyna Trentino BetClic, która pokonała w finale Zenit Kazań 3:1 (25:17, 20:25, 25:23, 20:25).

MECZ O 3 MIEJSCE

Jastrzębski Węgiel - Dynamo Moskwa 1:3 (25:23, 22:25, 16:25, 21:25).

W pierwszym secie jastrzębianie wygrali dwie pierwsze piłki i tą dwupunktową przewagę dociągnęli do pierwszej przerwy technicznej 8:6. Do remisu doprowadził Veres, a seria własnych błędów drużyny z Jastrzębia dała przewagę Rosjanom i zmusiła Bernardiego do wzięcia czasu 8:11. Polakom bardzo szybko udało się wyrównać, a jeszcze przed drugą przerwą techniczną wyjść na prowadzenie 16:15. Dobrze spisaliśmy się w obronie, na środku nieźle zaprezentował się Gawryszewski. Po bloku naszego środkowego o czas poprosił Czerednik 19:17. Drugi czas dla Rosjan został wykorzystany gdy na zagrywkę wszedł Pawliński i wykonał zadanie zdobywając punkt bezpośrednio z serwisu doprowadzając do trzypunktowego prowadzenia 23:20. Partię atakiem z lewego skrzydła zakończył Lukas Divis 25:23.

W drugim secie do pierwszej przerwy technicznej gra była bardzo wyrównana. Po ataku Dantego przegrywaliśmy 7:8. Kilka błędów naszego zespołu i poprawna gra Rosjan doprowadziła do czteropunktowej przewagi naszych przeciwników 10:14. O czas poprosił Bernardi. Po przerwie naszym zawodnikom udało się zniwelować przewagę do jednego oczka. Jednak kolejne błędy naszych zawodników i Rosjanie znowu prowadzili czterema 14:18. Kolejny czas wziął trener Jastrzębia. Dobra gra w obronie i skuteczne ataki podopiecznych Bernardiego powoli redukowały wynik. Przy stanie 22:23 Hardy atakuje, według sędziego, w aut, co budzi wiele kontrowersji wśród naszego zespołu. Blok Rosjan na Yudinie kończy partię. Przegrywamy 22:25.

Kolejny set rozpoczął się od dobrej serii na zagrywce Divisa. Wyszliśmy na dwupunktowe prowadzenie. Ataki Veresa błyskawicznie doprowadziły do remisu, a zaraz potem to Rosjanie prowadzili na przerwie technicznej 6:8. Przewaga Rosjan powoli rosła z biegiem seta. Zagrali zdecydowanie lepiej w przyjęciu, a w naszym zespole coś się zacięło. Przegraliśmy do 16.

Początek czwartej partii rozpoczął się po myśli zawodników Dynama. To oni schodzili na przerwę techniczną prowadząc 5:8. Dynamo cały czas  kontrolowało grę. W drużynie Rosjan w ataku brylował  Veres. Trzypunktowa przewaga utrzymała się do kolejnej przerwy technicznej 13:16. Po błędach naszych przeciwników, ich przewaga zmniejszyła się do jednego punktu. Dobra gra zawodników z Moskwy i słaba naszych siatkarzy doprowadziła do tego, że Rosjanie wygrywali już 18:22. W tym momencie Szczerbinin pomylił się w zagrywce, a Dante został zablokowany 20:22. Niestety mimo kilku kontr, które od tego momentu mieliśmy, nie wykorzystaliśmy ich. Przegraliśmy seta 21:25 i cały mecz 1:3.

Jastrzębski Węgiel: Łomacz, Gasparini, Divis, Hardy, Gawryszewski, Polański, Rosek (Libero) oraz Yudin, Pawliński, Wika.

Dynamo Moskwa: Grankin, Kazakow, Krugłow, Veres, Szczerbinin, Dante, Stepanjan (libero) oraz Shestak.

Po meczu powiedzieli:

Lorenzo Bernardi
-Moja drużyna zagrała bardzo dobrze, zwłaszcza w I secie. W kolejnych zaczęliśmy gorzej zagrywać, a rywale  celowali nas zagrywką szybującą, z którą mieliśmy sporo problemów. Jestem zadowolony z postawy całej mojej drużyny, a szczególnie Mitji Gasparinego, który w spotkaniu z Trentino przeżywał trudne chwile.

Benjamin Hardy
-To był fajny mecz, choć zarazem dla nas bardzo trudny. Nie udało nam się go wygrać, ale pokazaliśmy, że zasłużenie dotarliśmy do tej fazy rozgrywek. Pokazaliśmy, że potrafimy grać z mocnymi przeciwnikami. Przykro mi, że nie wykorzystaliśmy olbrzymiej szansy, bo Dynamo było dzisiaj do ogrania. Myślę jednak, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty i powinniśmy się cieszyć, że nawiązaliśmy wyrównaną walkę z przeciwnikami dużo lepszymi od nas. Jest żal, bo pewnie sporo akcji mogliśmy rozegrać lepiej, bo tych błędów w kluczowych momentach mogło być mniej. Skończyło się jednak tak, jak się skończyło. Taki jest sport. Szkoda, że dla nas to już jest praktycznie koniec sezonu, a nie początek, bo nasza dyspozycja jest coraz lepsza.

 

FINAŁ

Trentino BetClic – Zenit Kazań 3:1 (25:17, 20:25, 25:23, 20:25)

Pierwszy set zdecydowanie należał do gospodarzy. Szybko wyszli na pięciopunktowe prowadzenie 5:0. Włosi grali fantastycznie i precyzyjnie. W Kazaniu przede wszystkim brakowało przyjęcia. Przewaga Trentino dochodziła nawet do 10 punktów 18:8! Ten set był grą jednego zespołu, zespołu Trentino, które partię wygrało do 17.

Początek drugiego seta był bardzo wyrównany. Po pierwszej przerwie technicznej na duże prowadzenie wyszli Rosjanie 9:14. Zawodnikom Trentino udało się jeszcze doprowadzić do remisu 17:17. Końcówka jednak należało do Zenitu, który zagrał zdecydowanie lepiej niż w poprzedniej partii w każdym elemencie gry. Odsłona zakończyła się wynikiem 20:25.

W trzecim secie walka toczyła się punkt za punkt. Na drugą przerwę techniczną siatkarze schodzili przy wyniku 14:16. Cały czas minimalnie prowadził Zenit, dopiero w końcówce partii szala zwycięstwa odwróciła się na korzyść Trentino. Seta zakończył Juantorena. Włosi wygrali 25:23.

Czwarty set podobnie jak dwa poprzednie do pierwszej przerwy technicznej był bardzo wyrównany. Później dwupunktowe prowadzenie wywalczyli sobie Rosjanie, ale na drugiej przerwie technicznej prowadzili już Włosi 16:14. Przewaga Trentino powiększyła się znacznie. Set zakończył się wynikiem 20:25. Trentino trzeci raz z rzędu wygrało Ligę Mistrzów.

Nagrody indywidualne:

MVP: Osmany Juantorena (Trentino BetClic)
Najlepszy przyjmujący: Peter Veres (Dynamo Moskwa)
Najlepszy zagrywający: Siergiej Tietiuchin (Zenit Kazań)
Najlepszy rozgrywający: Lloy Ball (Zenit Kazań)
Najlepszy libero: Andrea Bari (Trentino BetClic)
Najlepszy blokujący: Alexander Abrasimow (Zenit Kazań)
Najlepszy atakujący: Matej Kazijski (Trentino BetClic)
Najlepszy punktujący: Maxim Michajłow (Trentino BetClic)

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej