Patrycja Rzeźniczak, 18 kwietnia 2012

Asseco Resovia Rzeszów w finale PlusLigi prowadzi z PGE Skrą Bełchatów 1-0. W środę rozegrany zostanie drugi mecz (początek 18.00, Polsat Sport)

- Nie ma się z czego cieszyć, to jest finał mistrzostw Polski, bardzo poważne rozdanie i niestety dzisiaj nie udało nam się nic ugrać. Resovia trzyma bardzo wysoki poziom gry i będzie trudno się temu przeciwstawić – skomentował Jacek Nawrocki.

- Porażka jest wpisana w nasz zawód. Nie może być mowy o niepewności, ale wiadomo, że nastroje są takie jak po przegranym meczu. Nie ma się z czego cieszyć, to jest finał mistrzostw Polski, bardzo poważne rozdanie i niestety dzisiaj nie udało nam się nic ugrać. Myślę, że spotkanie rozstrzygnęło się w zagrywce. To ona ustawiła te fragmenty setów, które Resovia wygrywała. Rzeszowianie potrafili seriami zdobywać punkty, kiedy radziliśmy sobie i przyjmowaliśmy piłkę, ta gra była na wyrównanym poziomie. Zwłaszcza ten element rzuca się w oczy i on ustawiał całą resztę, czyli atak na wysokiej piłce, blok i obronę. Taktycznych zaskoczeń nie było zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. To są dwa zespoły, którym jeśli w pewnym momencie gry jakiś element zaskoczy - wszystko jest możliwe. Mogą być szybkie zwycięstwa po 3:0 na korzyść jednej czy drugiej strony, jak i mecze, o których losach zadecyduje jedna czy dwie piłki. Nie bawię się w nadawanie tytułu faworyta. Resovia trzyma bardzo wysoki poziom gry i będzie trudno się temu przeciwstawić. Zagrali bardzo dużo dobrych spotkań, m. in. przeciwko nam w Pucharze Polski, w rozgrywkach pucharowych czy ostatnio w półfinale z ZAKSĄ – podsumował Jacek Nawrocki.

To nie pierwsza porażka Skry w meczu otwierającym wielki finał. Bełchatowianie trzykrotnie rozpoczynali start od porażki. Taka sytuacja miała miejsce w sezonie 2006/2007, wtedy do wyłonienia mistrza potrzebne było piąte spotkanie oraz w dwóch ostatnich latach, kiedy pomimo niewykorzystania atutu własnego boiska, żółto – czarni świętowali zdobycie tytułu w hali rywala.

- Absolutnie zapomniałem o tej statystyce, ale nawet biorąc pod uwagę, że w ostatnich dwóch latach te pierwsze mecze przegrywaliśmy, to nie dopatruję się w tym żadnych pozytywów – zakończył trener mistrzów Polski.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej