Eugeniusz Andrejuk, fot.FIVB, 16 października 2012

- Rosyjski zespół w miarę upływu czasu tracił pewność siebie. Stało się tak dzięki dobrej grze PGE Skry - tak po zwycięstwie bełchatowian nad Zenitem 3:2 mówi były trener męskiej reprezentacji, Ireneusz Mazur.

Po spotkaniu PGE Skra Bełchatów – Zenit Kazań (3:2) w Klubowych Mistrzostwach Świata trener rosyjskiej drużyny Władimir Alekno skarżył się na „wielką liczbę błędów, jaką popełnili jego podopieczni.”

- W siatkówce zwycięża ten, kto mniej myli się. Na zagrywce zrobiliśmy 22 błędy w tym pięć w tie breaku. Przy takich statystykach nie da się wygrać spotkania. Zagrywka zależy od fizycznego oraz emocjonalnego stanu zawodników. Graczom po prostu należy się odpoczynek – powiedział Władimir Alekno.

Libero rosyjskiej drużyny Aleksiej Obmoczajew mówił również o błędach – Poza zagrywką byliśmy lepsi od rywala we wszystkich elementach. Ryzykowaliśmy, czasem nie starczyło koncentracji. Przegraliśmy z powodu swoich błędów – powiedział.

Z tymi opiniami nie zgadza się były trener męskiej reprezentacji Polski Ireneusz Mazur. – Zenit przegrał, gdyż PGE Skra postawiła twarde warunki. Zmusiła rywala do ryzykownej zagrywki, która nie zawsze musi przynieść efekt. Gracze polskiego zespołu w trakcie meczu zaczęli coraz lepiej przyjmować, skutecznie atakowali z piłek sytuacyjnych. Rosjanie w miarę upływu czasu tracili pewność siebie – podkreślił Ireneusz Mazur.

Ireneusz Mazur dodał, że w pierwszym secie Zenit miał ogromną przewagę na zagrywce. – Pięciu ludzi, poza Vermiglio, bombardowało polskie boisko mocnymi, serwisowymi uderzeniami. Pod tym względem wyglądaliśmy mizernie. Trener Jacek Nawrocki zaczął dokonywać zmian, szukał optymalnego składu i w efekcie to mu się udało. Gra PGE Skry miała różne oblicza, ale najważniejsze, że sukces stał się jej udziałem. Wygrana z takim zespołem jak Zenit zawsze ma swoją wartość – powiedział.

Zdaniem Ireneusza Mazura do decydującej rozgrywki w Klubowych Mistrzostwach Świata awansują faworyci. – W czwórce znajdą się przedstawiciele Brazylii, Polski, Rosji oraz Włoch czyli zespoły teoretycznie najsilniejsze. Ciekawy jest natomiast zaciąg Katarczyków. Gra Al-Arabi Daucha z Christianem Pampelem czy Richardem Lambournem wygląda interesująco. Gładko pokonali egipski Zamalek – zakończył Ireneusz Mazur.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej