I liga siatkarzy: wygrana Ślepska w Nysie

Stal AZS PWSZ Nysa przegrała ze Ślepskiem Suwałki 2:3 (23:25, 25:19, 25:17, 20:25, 13:15) w meczu dwóch czołowych drużyn I ligi siatkarzy.

Stal AZS PWSZ Nysa przegrała ze Ślepskiem Suwałki 2:3 (23:25, 25:19, 25:17, 20:25, 13:15) w meczu dwóch czołowych drużyn I ligi siatkarzy. MVP spotkania został Jan Lesiuk. Zgodnie z przewidywaniami w sobotni wieczór w hali przy ulicy Głuchołaskiej było sporo emocji.

Początek spotkania był wyrównany do stanu 16:16.  Dopiero za sprawą dobrych zagrywek Daniela Szaniawskiego oraz Piotra Lipińskiego przyjezdnym udało się wyjść na trzypunktowe prowadzenie (20:17), a ostatecznie także wygrać pierwszego seta (25:23). W drugiej partii od stanu 18:18 zdecydowanie lepsi byłi gospodarze.

Trzecia odsłona meczu była pokazem koncertowej gry Stali, która przy zagrywce Konrada Woronieckiego wypracowała sobie bardzo wysoką przewagę (10:1). Suwałczanie jednakże nie poddali się bez walki i zmniejszyli dzielący ich od rywala dystans punktowy (17:14), lecz ostatecznie ponieśli porażkę (25:17).

W czwartej partii drużyna Ślepska miała przewagę 8:3. Jednak nysanom udało się doprowadzić do remisu (10:10). Ostatecznie czwartego seta wygrali podopieczni trenera Dmitrija Skoryyego, doprowadzając tym samym do tie breaka. Ostatni set spotkania był pełen emocji i nerwowych sytuacji, rozpoczął się od prowadzenia zespołu gości (4:1), które utrzymywało się prawie przez całą partię (11:8), jednak gospodarze zmobilizowali się do walki i odrobili straty (11:11). Po bardzo zaciętej rozgrywce ostatecznie to siatkarze Ślepska cieszyli się ze zwycięstwa (15:13).

- Cieszymy się, że w końcu udało nam się odgryźć Nysie za te dwie porażki, których już w tym sezonie przeciwko nim doznaliśmy. To był wyjątkowo ciężki mecz, Stal postawiła nam dzisiaj poprzeczkę bardzo wysoko. Ten zespół, grając w swojej hali, jest niemal nieosiągalny dla przeciwnika, dlatego można powiedzieć, że z tego zwycięstwa cieszymy się podwójnie. Gratulacje dla Stali, zagrali dzisiaj naprawdę świetne spotkanie - podsumował po meczu rozgrywający drużyny gości, były reprezentant Polski Piotr Lipiński.