I liga mężczyzn: lider wygrał z wiceliderem

W meczu na szczycie I ligi mężczyzn Trefl Gdańsk pokonał Rajbud GTPS Gorzów Wlkp. 3:2 (20:25, 19:25, 25:21, 27:25, 15:13).

W meczu na szczycie I ligi mężczyzn Trefl Gdańsk pokonał Rajbud GTPS Gorzów Wlkp. 3:2  (20:25, 19:25, 25:21, 27:25, 15:13). Sytuacja na boisku wielokrotnie zmieniała się. - Słowo horror bardzo pasuje do tego co działo się na parkiecie - powiedział trener Trefla Dariusz Luks.

W 19. kolejce lider podejmował wicelidera. Gospodarze przegrywali 0:2. - Celem było oczywiście zdobycie we wtorkowy wieczór trzech punktów, musieliśmy się zadowolić dwoma. Trzeba cieszyć się, że mecz tak ułożył się. Chwała zawodnikom, że nie poddali się i walczyli do ostatniej piłki w najtrudniejszych momentach - powiedział Dariusz Luks. Podkreślił on, że w pierwszych dwóch setach "w grze na punkty lepszy był jego zespół." - My jednak popełnialiśmy seriami błędy. W siatkówce zwykle tak jest, że kto ich robi mniej, to zwycięża. W drużynie z Gorzowa ważną rolę odegrali gracze doświadczeni jak Kordysz czy Maciejewicz, którzy mają za sobą występy w PlusLidze - powiedział gdański szkoleniowiec.

W dalszej części gry siatkarze Trefla zaczęli popełniać mniej błędów, lepiej zagrywali co przełożyło się na lepszą grę w bloku oraz wyprowadzanie skuteczniejszych kontr. W tabeli I ligi prowadzi Trefl przed GTPS Gorzów. Gdańszczanie rozegrali o jeden mecz mniej. - Po wycofaniu Międzyrzecza z rozgrywek w kolejce pauzują dwie drużyny. Są mecze zaległe. Do końca fazy zasadniczej jest jeszcze dużo grania. Potem będą play offy. Kolejny mecz gramy w Bielsku-Białej. Z BBTS przegraliśmy u siebie w pierwszej rundzie. Czeka nas trudne zadanie - mówi Dariusz Luks.

W środowisku siatkarskim w ostatnim czasie sporo dyskutuje się na temat zamknięcia rozgrywek PlusLigi na wzór ligi koszykarzy NBA. - Różne słyszałem na ten temat opinie. Były bardzo pozytywne, jak i bardzo negatywne. Nie chcę wypowiadać się, gdyż za mało mam danych. O co np. będzie się teraz grało w I lidze? Czy to będą np. mistrzostwa PZPS? - kończy trener Dariusz Luks.