18 kwietnia 2011

W finale play-off I ligi mężczyzn mierzą się ze sobą najlepsze ekipy tych rozgrywek – Jadar Radom i Lotos Trefl Gdańsk. Ci drudzy sezonu zasadniczego nie mogą zaliczyć do najbardziej udanych, ale jak podkreślali wszyscy na początku rozgrywek, chodziło o dobre występy w finale. - Nie będziemy walczyć na siłę o pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej. Pamiętamy jak skończyło się to w zeszłym sezonie – mówił w trakcie sezonu Dariusz Luks, trener gdańskiej drużyny. Po dwóch pierwszych spotkaniach w Radomiu w finale play-off jest remis 1-1. Teraz gospodarzem dwóch spotkań będą gdańszczanie.

Rozpoczynając rywalizację to raczej Jadar przystępował do tych spotkań jako faworyt, po równej w ich wykonaniu rundzie zasadniczej, jednakże gdańszczanie pokazali w półfinale swój waleczny charakter ogrywając Gorzów w trzech spotkaniach. - Ja nigdy nie mówiłem, że w meczach z Treflem jesteśmy faworytami. Uważam, że Trefl personalnie jest o wiele mocniejszą drużyną od naszej. Pomimo tego, że po pierwszej rundzie zajęliśmy pierwsze miejsce, to wiedziałem, że nie powinniśmy sugerować się tabelą. Prawda jest taka, że to Trefl właściwie w tym finale powinien być faworytem – mówi Arkadiusz Terlecki, kapitan radomian.

Stan rywalizacji w finale po dwóch meczach jest remisowy a oba spotkania stały na bardzo wysokim poziomie, co z pewnością podobało się kibicom w hali. W pierwszej odsłonie rywalizacji lepsi okazali się przyjezdni z Gdańska, którzy wyszarpali zwycięstwo niemal w ostatniej chwili, przegrywając już 20:22. - Cieszymy się, że udało się nam wygrać ten trudny mecz. Po to tutaj przyjechaliśmy i fajne jest to, że mimo problemów z właściwym rytmem udało się nam odnieść zwycięstwo – mówił po sobotnim meczu Daniel Wilk, atakujący Trefla, który w trakcie trwania tego spotkania otrzymał czerwoną kartkę, co było ewenementem w rozgrywkach siatkarskich.

W drugim spotkaniu jednakże nikt nie myślał już o kontrowersyjnym sędziowaniu z dnia poprzedniego i obie ekipy wyszły na boisko w bojowych nastrojach. Lotos w tym meczu prezentował się lepiej w końcówkach setów i prowadził 2:1 w setach oraz miał w górze piłkę meczową, której nie skończył Thomas Edgar. Po tej akcji radomianie ponownie uwierzyli, że mogą w tym meczu odnieść sukces. - W pierwszym meczu prowadziliśmy 2:1 i nie udało się nam wygrać. W drugim było odwrotnie, ale pokazaliśmy charakter i razem z kibicami dokonaliśmy wręcz niemożliwego - cieszył się Dominik Kwapisiewicz, trener Jadaru.

Zawodnicy z Gdańska w pierwszym momencie byli podłamani, ale zdawali sobie sprawę z tego, jak cenne zwycięstwo wywieźli z Radomia. - Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo i je odnieśliśmy. Oczywiście, szkoda, że nie udało się wygrać, bo to był mecz na wyciągnięcie ręki, ale wracamy do Gdańska z nadzieją, że tam zakończymy rywalizację – mówił po meczu Dariusz Luks, trener gdańszczan.

W niedzielnym spotkaniu sytuacja na parkiecie się odwróciła i to radomianie uciekli spod presji i wygrali całe spotkanie, co w sobotę udało się ekipie gości. - Chwała nam za to, że dzisiaj udało nam się wygrać, bo ciężko jechałoby się do Gdańska mając w pamięci dwa przegrane mecze. Co do tych dwóch spotkań, były one bardzo wyrównane. Dzisiaj to my wyszliśmy z dużego dołka, wczoraj to oni wrócili do gry – komentował spotkanie Terlecki. Do Gdańska obie ekipy jadą z nadziejami, jednakże w Ergo Arenie na pewno przewagę mają gospodarze. - Wierzymy, że uda się nam zakończyć bój na swojej hali, by już za dwa tygodnie cieszyć się z awansu – mówił Kubańczyk w ekipie Trefla, Luis Hernandez.

Rywalizacja przenosi się teraz do Gdańska, gdzie rozegrane zostaną dwa spotkania. - Wierzymy, że uda się nam zakończyć tę walkę u siebie. Nie wykorzystaliśmy piłki meczowej, przegraliśmy mecz, który powinniśmy wygrać, ale zabrakło zdecydowania. Ale to jest finał, to jest walka i na pewno spotkały się dwie równe ekipy i to lepsza z nich awansuje po 3. wygranym spotkaniu do PlusLigi – mówił hiszpański przyjmujący, Enrique de la Fuente.

Mecze w hali Ergo po świętach – 30.04 i dzień później 1.05. Faworytami wydają się być gospodarze, jednakże to właśnie Radom okazał się lepszy w hali na granicy Gdańska i Sopotu w ligowym spotkaniu między obiema ekipami. Ewentualny 5. mecz czekać będzie kibiców 4.05 w Radomiu.

Przed dwoma laty oba zespoły walczyły w barażu w PlusLidze. W Jadarze i Treflu grali znani zawodnicy z reprezentantami kilku krajów. Lepszy okazał się klub z Radomia.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej