Katarzyna Gotowiec, Stare Jabłonki, fot. FIVB, 31 lipca 2011

Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel awansowali do półfinału w turnieju z cyklu Grand Slam w Starych Jabłonkach. Mimo bolącego barku, który od kilku dni doskwiera Grzegorzowi Fijałkowi , po naszej eksportowej parze nie widać, jak wiele zdrowia kosztuje ich każdy pojedynek.

Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel awansowali do półfinału w turnieju z cyklu Grand Slam w Starych Jabłonkach. Polski duet wspomagał dopingiem reprezentant Polski z hali Michał Ruciak z rodziną. – Będę na turnieju przez te dwa dni, tyle mamy wolnego przed kolejną zbiórką w Spale, ale bawimy się doskonale – powiedział nam Michał.

Mimo bolącego barku, który od kilku dni doskwiera Grzegorzowi Fijałkowi , po naszej eksportowej parze nie widać,  jak wiele zdrowia kosztuje ich każdy pojedynek. - Bark rzeczywiście boli mnie dość mocno, staram się o tym za dużo nie myśleć, ale czasami się nie da, gdy przy każdym ruchu czuję ból – powiedział Grzegorz Fijałek. – Zacząłem odczuwać ból już w piątek. Od razu dostałem tabletki, które gdy działają jest lepiej. Potem niestety ból wraca. Gdy dochodzi adrenalina w trakcie meczu nic nie czuję, najgorsze są przerwy między meczami, gdy trzeba czekać kilka godzin.  Gramy u siebie i nie zamierzamy odpuszczać ani na chwilę. Zaciskam zęby i gram dalej.  Nie ukrywamy, że połowa sukcesu to wspaniała publiczność, która nas fantastycznie wspiera tu w Starych Jabłonkach. Gdyby turniej odbywał się gdzieś indziej, istniałoby zagrożenie, że wycofamy się z dalszej rywalizacji. Jednak przed własną publicznością będziemy grać do upadłego – dodał Grzegorz.

Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel z turnieju na turniej grają coraz lepiej.  Jak sami podkreślają na każdym kroku, chcą grać jak najdłużej i jak najskuteczniej, bo turniej w Starych Jabłonkach jest tylko raz  w roku.  
- Kolejny wasz rywal to para niemiecka Jonathan Erdmann i Kay Matysik. Wydaje się, że finał w zasięgu ręki?
- Rywal jak najbardziej w naszym zasięgu. Teoretycznie im dalej w turnieju, tym trudniejsi przeciwnicy, ale nie mam wątpliwości, że ktokolwiek będzie po drugiej stronie siatki, publiczność nam pomoże go pokonać. Chociaż jak wiadomo, w sporcie wszystko jest możliwe.

- Mimo kłopotów zdrowotnych prezentujecie bardzo dobrą formę.
- Dobra gra jednego z nas, jest także zasługą drugiego. Ja mogę odpowiednio zaatakować, bo Mariusz świetnie blokuje.  Gramy nieźle serwisem, szczególnie Mariusz popisał się już kilkoma asami serwisowymi. Mamy też odpowiednio ułożoną taktykę na każde spotkanie. Taka współpraca jest kluczem do sukcesu.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej