Klaudia Kaczmarczyk/Fot. Piotr Sumara, 6 lutego 2016

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała LOTOS Trefl Gdańsk i awansowała do finału Pucharu Polski we Wrocławiu. - Zawsze stawiamy najwyższe cele i jutro będzie podobnie niezależnie z kim zagramy. Każdy rywal postawi trudne warunki - mówi atakujący kędzierzyńskiego zespołu, Grzegorz Bociek.

pzps.pl: Jak twoje wrażenia ze zwycięskiego spotkania z LOTOS-em Treflem Gdańsk?
Grzegorz Bociek:
Cieszymy się tak naprawdę, że ten mecz skończył się wynikiem 3:0. Mamy troszkę więcej czasu na to, żeby odpocząć, przespać się i myśleć z kim będziemy grać .

- Jaki jest twój typ na drugiego finalistę?
- Nie mam pojęcia. Tak naprawdę Rzeszów i Bełchatów grają naprawdę rewelacyjną siatkówkę i z kim byśmy nie grali to na pewno będzie ciężko.

- Czy mieliście jakieś problemy z zaaklimatyzowaniem się na tym obiekcie?
- Jak mieliśmy pierwszy trening, to trochę przeszkadzało nam światło, ale to kwestia przyzwyczajenia. To był jeden trening, a na meczu każdy dobrze się czuł. Szkoda, że hala nie jest pełna, mało kibiców przyszło.

- Wasi kibice byli naprawdę głośni, pomogło wam to?
- Trochę ludzi przyjechało z Kędzierzyna-Koźla z czego cieszymy się bardzo i na pewno parę punktów oni zdobyli. Są to prawie nasze rejony, nie mamy daleko, więc mamy nadzieję, że jutro kibice też nam dopiszą.

- Spodziewaliście się tak łatwego spotkania w ćwierćfinale z Jastrzębskim Węglem?
- My zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Też bardzo się cieszymy, bo też mieliśmy więcej czasu, żeby odpocząć. Nie zmęczyliśmy się. Nie wiem dlaczego Jastrzębski Węgiel nie zagrał lepiej.

- Jakie cele stawialiście jadąc do Wrocławia?

- Czego się oczekiwaliśmy? Zawsze zakładamy jak najwyższe cele i jutro będziemy o nie walczyć.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej