Karolina Breguła, 9 lipca 2012

Amerykanie Jake Gibb i Sean Rosenthal wygrali w Gstaad turniej siatkówki plażowej z cyklu World Touru.

Amerykanie Jake Gibb/Sean Rosenthal pokonali w spotkaniu finałowym Brazylijczyków Alisona i Emanuela 2:0 (21:17, 21:17) i stanęli na najwyższym stopniu podium turnieju World Touru w Gstaad.

Mecz finałowy był znacznie bardziej wyrównany niż spotkanie tych dwóch ekip, które miało miejsce w niedawno rozgrywanym turnieju Grand Slam w Rzymie. W pierwszym secie po ataku Gibba nad blokiem Emanuela Amerykanie wygrali 21:17. Druga partia była bardziej zacięta, zawodnicy grali punkt za punkt do stanu 5:5. Wtedy czteropunktową serię zaliczyli Amerykanie, którzy wyszli na prowadzenie 10:6. Brazylijczycy zdołali jednak odrobić straty i doprowadzić do wyniku 16:17. Mimo to kolejne punkty należały do Amerykanów, którzy po bloku na Emanuelu wygrali drugiego seta 21:17, a cały mecz 2:0.

- To był niesamowity turniej. Sam fakt, że graliśmy przeciwko takiej świetnej parze jaką tworzą Alison i Emanuel jest dla nas ogromnym zaszczytem. Tym bardziej cieszymy się więc, że udało się nam pokonać Brazylijczyków w dwóch setach - cieszył się po spotkaniu Gibb.

Swojego rozczarowania nie krył natomiast Emanuel - Nie zagraliśmy dobrze i dlatego wynik jest jaki jest. Wielkie gratulacje dla Amerykanów, w spotkaniu finałowym nie dali nam żadnych szans. Wiemy jednak, że musimy dużo trenować, żeby w Londynie pokazać się z lepszej strony - powiedział.

W spotkaniu o brązowy medal Włosi Daniele Lupo/Paolo Nicolai  pokonali Amerykanów Todda Rogersa i Phila Dalhaussera 2:0 (21:19, 21:18). Kolejnym turniejem będzie Grand Slam w Berlinie, który rozegrany zostanie w dniach 10-15 lipca. Zagrają w nim zarówno męskie jak i żeńskie pary.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej