- Rozgrywki
- Rozgrywki młodzieżowe
- Imprezy PZPS
- Komunikaty
- Temp
- Gdy opadną emocje, pogratulują sobie udanego sezonu
Eugeniusz Andrejuk, IK, 19 marca 2013
- Gdyby przed sezonem, ktoś nam zaproponował takie miejsce w PlusLidze, to wzięlibyśmy je bez wahania. Teraz odczuwamy duży niedosyt – powiedział trener Effectora Kielce, Dariusz Daszkiewicz.
Niedosyt jest związany m.in. z wynikami rywalizacji o miejsca 5-8. Kielczanie przegrali dwa razy z AZS Politechniką Warszawską i zakończyli rozgrywki ligowe. Jednak taki, a nie inny obecny nastrój w ekipie Effectora wiąże się również, a może przede wszystkim z rywalizacją z Jastrzębskim Węglem w ćwierćfinale play-off naszej ekstraklasy. Awans do czwórki był bardzo blisko.
- Jak już opadną emocje, to wszyscy sobie pogratulujemy dobrego sezonu. Na pewno możemy być zadowoleni z naszych występów. Na razie jednak pamiętam, że po czterech meczach z Jastrzębskim Węglem było 2-2. Wiem też, że pieniądze to nie wszystko – uśmiecha się Dariusz Daszkiewicz. Kielecki szkoleniowiec dodaje, że rywalizacja z AZS-em Politechniką Warszawską została przegrana w pierwszym spotkaniu w Kielcach.
Środkowy kieleckiej drużyny Miłosz Zniszczoł mówi, że szkoda tego pierwszego, oddanego praktycznie bez walki meczu. Podobnie jak trener Daszkiewicz on również jest zdania, że głowy kieleckich siatkarzy są jeszcze i jakiś czas będą przy spotkaniu z Jastrzębskim Węglem.
- Myślę, że każdy z nas będzie wspominał ten mecz, bo na pewno otworzyła się przed nami szansa wejścia do półfinału. Nikt w nas wtedy nie wierzył. I myślę, że my do końca też przed meczami u siebie nie wierzyliśmy w to, że możemy z nimi wygrać. Na pewno nie raz będziemy wspominać ten ćwierćfinał – uważa Miłosz Zniszczoł.
Środkowy kieleckiej drużyny dodał, że po porażce w Jastrzębiu on i jego koledzy nie byli przygotowani mentalnie do spotkania z Politechniką, ale w drugim meczu podjęli walkę. - Mimo wszystko patrząc jak ta drużyna była w ostatniej chwili budowana to jednak wszyscy powinniśmy być zadowoleni – powiedział.
Warto przypomnieć, że drużyna Effectora Kielce została zbudowana w ostatniej chwili. – Było bardzo ciężko – mówi członek Zarządu Polskiego Związku Piłki Siatkowej oraz prezes kieleckiego klubu Jacek Sęk. – Zespół powstał w ostatniej chwili, ale to już historii nie ma co do niej wracać. Warto natomiast wyciągać z niej wnioski i my to na pewno zrobimy. Będziemy tworzyć Effector na nowy sezon. Mamy teraz komfort czasu.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej