EA, fot. Piotr Sumara, 5 lutego 2017

Chemik Police pokonał Grot Budowalni Łódź 3:0 (25:23, 25:16, 25:16) w finałowym mecz Pucharu Polski w Piłce Siatkowej Kobiet 2017, który rozgrywany był w Zielonej Górze. To trzecie takie trofeum w historii klubu. Policzanki wygrały Puchar Polski w 2014, 2016 i 2017 roku.

Chemik Police pokonał Grot Budowalni Łódź 3:0 (25:23, 25:16, 25:16) w finałowym mecz Pucharu Polski w Piłce Siatkowej Kobiet 2017, który rozgrywany był w Zielonej Górze. To trzecie takie trofeum w historii klubu Tym samym mistrzynie Polski obronił tytuł. Policzanki wygrały Puchar Polski w 2014, 2016 i 2017 roku.

- Wstaliśmy z nastawieniem, żeby pójść spać w jak najlepszych humorach. Przed rozpoczęciem meczu szanse są 50 na 50. Uważam, że to będzie długi mecz, który będzie obfitował w wiele długich akcji. Jesteśmy na to przygotowani, żeby dzisiaj ten puchar zdobyć. Myślę, że zawodniczki otrzymały od nas wystarczająco dużo informacji jak się zachowywać w tym spotkaniu. Mam nadzieję, że dzisiaj nasze przyjęcie będzie na lepszym poziomie. O wszystkim zadecyduje dyspozycja dnia. Wierzę w to, że to nasz zespół trafił z tą lepszą dyspozycją - powiedział przed meczem Jakub Głuszak, trener Chemika Police.

W ubiegłym roku wspomniane zespoły spotkały się w półfinale Pucharu Polski. Wtedy lepsze okazały się policzanki. Czy łodzianki w niedzielne popołudnie zrewanżują się za tamtą porażkę?

- Wystarczyło nam czasu na regenerację. Zawodniczki są w dobrych nastrojach. Zależy nam przede wszystkim na utrzymaniu jakości sportowej siatkówki. Jeśli uda się nam to zrobić to będziemy jakby o krok bliżej pokonania Chemika. W finale ważną rolę odegra zagrywka, a także atak - wyznał Błażej Krzyształowicz, trener Grot Budowlanych Łódź.

Pierwszą partię spotkania od udanego ataku z lewego skrzydła rozpoczęła Martyna Grajber 1:0. W dalszej części seta Chemik dzięki dobrej zagrywce Joanny Wołosz objął prowadzenie 6:2. Łodzianki nie złożyły broni. Dobra obrona w polu i skuteczne kontrataki pozwoliły im doprowadzić do remisu 8:8. Jednak chwilę później nie do zatrzymania w ataku była Katarzyna Zaroślińska i Malwina Smarzek. Dzięki ich dobrej grze na skrzydłach policzanki wyszły na prowadzenie 15:11. Do stanu 20:16 warunki gry dyktowały zawodniczki z Polic. Jednak siatkarki z Łodzi nie poddały się. Świetna zagrywka Kai Groblnej i udane kontrataki dały im najpierw remis 20:20, a chwilę później prowadzenie 22:20. Końcówka premierowej odsłony meczu była bardzo zacięta. Ostatecznie wygrały ją policzanki. Najpierw skutecznie ze skrzydła zaatakowała Zaroślińska, a potem ze środka Stefana Veljković 25:23.

Początek seta numer dwa to kopia wcześniejszej partii. Mistrzynie Polski dzięki zagrywce Wołosz objęły prowadzenie 7:2. Zawodniczki Grot Budowlanych w tym fragmencie gry miały bardzo duże problemy z przyjęciem i w konsekwencji z atakiem 5:16. Z kolei w polu serwisowym ręki nie zwalniała Veljković. Na skrzydle natomiast świetnie spisywała się Zaroślińska. Łodzianki nie potrafiły znaleźć żadnego sposobu, żeby zatrzymać rywalki 7:17. Podopieczne Jakuba Głuszaka do końca utrzymały koncentrację i pewnie wygrały tę część meczu do 16 i tylko jeden set dzieli je od triumfu w turnieju w Zielonej Górze.

Policzanki poszły za ciosem i kolejną partię rozpoczęły z wysokiego „c”. Świetna zagrywka Wołosz i skuteczna grał skrzydłowych dała im prowadzenie 6:2. Łodzianki starały się odrobić straty, ale mistrzynie Polski były nie do zatrzymania 11:20. Podopieczne Błażeja Krzyształowicza w tym fragmencie gry nie miały żadnym argumentów, żeby przeciwstawić rywalkom. Chemik Police dominował na parkiecie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Ostatni punkt na wagę zwycięstwa atakiem z szóstej strefy zdobyła Smarzek 25:16.

Analiza meczu pkt po pkt: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=27158

Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?mID=27158&ID=1045

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej