Europejskie Puchary: PGE Skra bez straty seta

PGE Skra Bełchatów nie straciła jeszcze seta w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W środę w spotkaniu grupy D podopieczni trenera Jacka Nawrockiego pokonali w trzeciej kolejce VfB Friedrichshafen 3:0 (25:22, 25:21, 25:21).

W środę spotkaniu grupy D podopieczni trenera Jacka Nawrockiego pokonali w trzeciej kolejce VfB Friedrichshafen 3:0 (25:22, 25:21, 25:21). Mistrz Polski w znakomitym stylu rozstrzygał końcówki setów. Niemcy byli momentami bezradni wobec świetnej postawy gospodarzy. - Myślę, że kibice cieszą się z dobrej postawy mistrza Polski. Pokonaliśmy kolejnego mocnego przeciwnika. Cieszymy się, że forma rośnie przed Klubowymi Mistrzostwami Swiata. Jednak mamy pokorę przed dalszymi rozgrywkami - powiedział prezes PGE Skry Konrad Piechocki.

Szefa pionu szkolenia w Polskim Związku Piłki Siatkowej Włodzimierza Sadalskiego cieszy wysoka, równa gra całego zespołu. - Bardzo dobrze grali wszyscy. Podobała mi się mocna, trudna zagrywka mistrza Polski. Impnował spokojnym rozegraniem Miguel Falasca - powiedział Włodzimierz Sadalski. Niestety, nie powiódł się wyjazd drużynie Jastrzębskiego Węgla. Budvanska Riviera Budva pokonała wicemistrza Polski 3:2 (25:20, 28:26, 23:25, 24:26, 16:14).

W pierwszym meczu 1/16 finału Pucharu CEV kobiet Kralove Pole Brno przegrało z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza 1:3 (17:25, 18:25, 28:26, 16:25). W trzeccim secie gospodynie prowadziły m.in. 18:10. Dąbrowianki jeszcze odrobiły straty, ale w końcówce okazały się gorsze. W trzech pozostałych partiach polski zespół był zdecydowanie lepszy. Porażki doznał drugi zespół polski. Centrostal Bydgoszcz przegrał z Dynamem Krasnodar 1:3 (26:24, 14:25, 23:25, 21:25). Poza drugim setem w trzech pozostałych bydgoszczanki były równorzędnym partnere silnego rosyjskiego zespołu.

Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle nie mieli problemów z odniesieniem zwycięstwa w pierwszym meczu 1/8 finału Pucharu CEV. W środę wieczorem wręcz zdeklasowali Aris Marmouris Saloniki 3:0 (25:15, 25:14, 25:10).Różnice w umiejętnościach obu drużyn wynosiły co najmniej dwie klasy. Zupełnie inaczej wyglądał mecz w Rzeszowie. Asseco Resovia z trudem pokonała SCC Berlin 3:2 (25:20, 27:29, 25:18, 23:25, 15:13).