Patrycja Rzeźniczak, 6 kwietnia 2012

Mistrz Polski PGE Skra Bełchatów jest na dobrej drodze do awansu do finału PlusLigi. Zespół ten w półfinale play off pokonał dwa razy Jastrzębski Węgiel.

Pierwszy półfinałowy pojedynek pomiędzy Skrą Bełchatów a Jastrzębskim Węglem mocno rozbudził apetyty kibiców. Ci, którzy liczyli na powtórkę, srogo się zawiedli. Drugie spotkanie rozegrane w hali „Energia” przypominało bardziej wcześniejsze rywalizacje obu zespołów z rundy zasadniczej i upłynęło pod znakiem dominacji mistrzów Polski.

- Niestety niektórzy moi gracze nie zagrali dzisiaj tak dobrze jak wczoraj, natomiast inni zaprezentowali się lepiej. Nie potrafiliśmy znaleźć równego poziomu – podsumował Lorenzo Bernardi.

Trener Jastrzębia miał przede wszystkim na myśli Michała Łaskę i Zbigniewa Bartmana. Pierwszy zagrał poniżej oczekiwań, drugi skończył wprawdzie mecz na wysokiej skuteczności (77% w ataku), ale nie wystarczyło to, aby nawiązać wyrównaną walkę z dobrze dysponowanymi gospodarzami. Niestety potwierdziło się jak bardzo klubowi wicemistrzowie świata uzależnieni są od postawy swojego atakującego i jak wiele tracą, kiedy ich lider spisuje się słabiej. W drugim spotkaniu reprezentant Włoch nie był już tak skuteczny jak dzień wcześniej, spisał się poniżej własnych standardów - zdobył tylko 9 punktów i atakował ze skutecznością na poziomie 31%.

- W porównaniu do pierwszego meczu poprawiliśmy zagrywkę. Było więcej ryzyka, mniej nerwowości, bardziej się otworzyliśmy w tym elemencie. Wprawdzie dużo też psuliśmy, ale jednak nasz serwis dał nam przewagę, dzięki temu mogliśmy zagrać spokojniej. Lepiej rozwiązywaliśmy grę z wysokiej piłki, nasz kontratak był pewny. Pamiętamy jednak, że play-offy gra się do trzech wygranych i dopiero po ostatnim gwizdku można się cieszyć. Na razie jesteśmy z przodu.

Bełchatowianie wykonali plan – wykorzystali przywilej własnej hali i w perspektywie rewanżu postawili klubowych wicemistrzów świata w trudnej sytuacji. Jastrzębianie, jeśli chcą przedłużyć swoje marzenia o złocie, nie mają wyboru – muszą wreszcie znaleźć sposób na pokonanie Skry.

- Nie złożymy broni, będziemy walczyć do ostatniej piłki. Do zobaczenia za pięć dni w Jastrzębiu – zapowiedział Zbigniew Bartman.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej