Rozmawiała Aleksandra Anna Smolarek, fot. Agnieszka Derlatka, 4 kwietnia 2016

Cerrad Czarni Radom przegrali na wyjeździe z PGE Skrą Bełchatów 0:3 w meczu 24. kolejki PlusLigi. - Uważam, że bełchatowianie wygrali zasłużenie. Nam pozostaje walka o miejsca 5-6 - powiedział Daniel Pliński, środkowy zespołu z Radomia.

pzps.pl: Czy zdenerwowanie, które widoczne było w Waszej grze, mogło być przyczyną porażki?
DANIEL PLIŃSKI:
Skra przede wszystkim świetnie zagrywała, a my nie mogliśmy dograć tej piłki, utrzymać jej w grze, bo były to serwisy bardzo mocne, do linii. Wielki szacunek dla chłopaków z Bełchatowa, bo tych zagrywek się po prostu nie dało przyjąć. Nasza zagrywka zaś dzisiaj w ogóle nie funkcjonowała.

- W pewnym momencie meczu graliście już tak jakby ktoś odciął wam prąd.
- Byliśmy w hali Energii i na razie wyglądaliśmy dobrze, ale później coś zaczęło się dziać, wszystko było nie tak i tego prądu nam zabrakło. Taka jest siatkówka i takie mecze się zdarzają.

- Jak układają się stosunki w drużynie, pomiędzy trenerami?

- Mamy fantastyczną atmosferę, każdy się lubi, szanuje, wszyscy ciężko pracujemy. Bardzo się cieszę, że mogę być w tym zespole.

- Czy w trakcie rozgrywek pomyśleliście, że może dobrze by było zacząć aspirować do tej najlepszej czwórki?
- Przez chwilę na pewno tak pomyśleliśmy, ale później przyszła zadyszka i straciliśmy trochę punktów, a teraz trzeba to sobie otwarcie powiedzieć – walczymy o miejsca 5-6.

- Jakie masz plany na sezon 2016/2017?
- Kontrakt kończy mi się po sezonie. W Radomiu jest mi jednak bardzo dobrze, ale zobaczymy co życie przyniesie.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej