- Rozgrywki
- Rozgrywki młodzieżowe
- Imprezy PZPS
- Komunikaty
- Temp
- Damian Boruch: gra o najwyższe cele nam się należy
Iwona Stach, 19 lutego 2017
PZPS.pl: Gratuluję zwycięstwa i stworzenia emocjonującego widowiska, chociaż drugi set nie wyglądał kolorowo…
Damian Boruch: Cóż, nie potrafiliśmy się przeciwstawić, a Asseco Resovia zagrała naprawdę dobrze i wyszło jak wyszło. Myślę, że przegrana w tym secie dobrze nam zrobiła, bo wracając pamięcią do meczu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, wygrywaliśmy 2:0, może poczuliśmy się zbyt pewnie i w efekcie przegraliśmy całe spotkanie 2:3. Wiedzieliśmy, że mecz z Resovią nie będzie łatwy, w końcu to był hit tej kolejki. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że musimy być w 100% skupieni na celu, jakim jest zwycięstwo i dążyć do tego ze wszystkich sił, walczyć o każdą piłkę. Wydaje mi się, że już na początku meczu wywarliśmy na nich presję i za wyjątkiem drugiego seta, nie pozwoliliśmy sobie na dekoncentrację.
- W dzisiejszym meczu do Waszej gry wkradło się kilka przestojów, zwłaszcza w I i II secie.
- Każdy ma dobre i złe momenty. Na szczęście w dzisiejszym spotkaniu tych drugich było naprawdę mało. W pierwszym secie wyszliśmy z bojowym nastawieniem, walczyliśmy o każdą piłkę, wygrana w końcówce była bardzo ważna, zwłaszcza, że szliśmy łeb w łeb i tak naprawdę o zwycięstwie zadecydowała jedna, może dwie piłki. Ten drugi set nie wyszedł nam, ale nie załamaliśmy się, co było widać w dalszej grze. Końcówka trzeciej partii podbudowała nas na tyle, że wiedzieliśmy, że musimy wygrać to za trzy punkty.
- Dzięki zwycięstwu znaleźliście się w ścisłej czołówce, gdzie zaczyna się robić dość ciasno. O awansie do półfinału będą decydowały niuanse.
- Tak, do końca zostało jeszcze tylko kilka spotkań, a o półfinały walczy aż pięć zespołów. Między poszczególnymi drużynami jest zaledwie jeden, maksymalnie dwa punkty różnicy. Dzięki wygranej udało nam się zbliżyć do liderów i do Asseco Resovii Rzeszów tracimy punkt, więc wszystko w naszych rękach, może ich jeszcze przegonić (śmiech). Poza nami, Resovią, Skrą i ZAKSĄ w grze pozostaje zespól z Olsztyna, który idzie w tym sezonie jak burza i widać, że podobnie jak my, nie zamierza odpuścić. Liczymy, że to my będziemy w gronie półfinalistów, bo wydaje mi się, że niejednokrotnie w tym sezonie udowodniliśmy, że gra o najwyższe cele nam się należy.
- Po wicemistrzu Polski czas na tegorocznego beniaminka – Espadon Szczecin, który jest dość niewygodnym przeciwnikiem. Jak Pan wspomniał, teraz liczy się każdy punkt, zatem czy ten zespół może Was czymś zaskoczyć?
- Już w pierwszym meczu w Szczecinie chwilami było ciężko, ale rozgrywki są już na takim etapie, że nie możemy sobie odpuścić jakiegoś meczu, licząc na szczęście i potknięcia rywali. Od tamtego czasu dokonali pewnych zmian w kadrze, co wyszło im na dobre. Zaczęła się walka, zdobywają punkty, jednak dla nas będzie to mecz jak każdy inny. Wychodzimy na boisko w pełni skoncentrowani, wierząc, że uda nam się pokonać przeciwnika i zdobyć trzy punkty, bo teraz to właśnie one są dla nas najważniejsze.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej