Tekst i fot. Marek Kaczmarczyk, 11 kwietnia 2012

W sobotę w Murowanej Goślinie rozegrany zostanie trzeci mecz finału play off I ligi kobiet: Piecobiogaz -Siódemka Legionovia Legionowo. Po dwóch grach w Legionowie - Siódemka prowadzi 2:0. W przypadku zwycięstwa Legionovii, zespół ten awansuje do Plus Ligi Kobiet.


Wkrótce dowiemy się, jakie będą ostatnie w sezonie 2011/2012, rozstrzygnięcia w I lidze kobiet. W najbliższą sobotę w hali w Murowanej Goślinie dojdzie do trzeciego meczu finałowego play off pomiędzy miejscowym Piecobiogazem i Siódemką Legionovią Legionowo. Rozegrane na Mazowszu przed świętami wielkanocnymi dwa pierwsze spotkania, zakończyły się zwycięstwem siatkarek Legionovii (obydwa po 3:1). Ekipa Wojciecha Lalka prowadzi zatem w play off 2:0 i sobotnia konfrontacja w Murowanej Goślinie zapowiada się jako najważniejsze wydarzenie w historii legionowskiego klubu. Zwycięstwo bowiem będzie oznaczać upragniony awans do elity krajowej siatkówki klubowej -  Plus Ligi Kobiet.

Porażka – jeśli chodzi o legionowianki – nie przekreśla niczego, wydłuża im jednak drogę do awansu, ewentualny czwarty meczy zaplanowano na niedzielę. Porażka tego dnia z kolei wyrówna stan rywalizacji play off na 2:2. W takim przypadku zespoły wrócą na piąte, decydujące spotkanie do Legionowa. Przegrany z tej pary nie straci jeszcze szansy awansu do Plus ligi Kobiet, zagra bowiem baraż z przedostatnią drużyną tych rozgrywek – AZS Białystok. Wrócimy do meczu numer trzy o pierwszoligowy prymat w Murowanej Goślinie. Duże fragmenty spotkań w Legionowie pokazały, że drużyna z Wielkopolski  jest bardzo groźna i stać ją na pokonanie „Siódemek”.

O tym co zawiodło w pierwszych dwóch spotkaniach i jak należy zagrać u siebie – rozmawiamy z grającą panią trener ekipy Piecobiogazu Iriną Archangielską.

- Wygrać w Legionowie chociaż jeden mecz i mieć komfort podczas konfrontacji na własnym parkiecie. Takie były pewnie założenia przy tych dwóch wyjazdowych meczach. Trzeba przyznać, że pierwsza gra w Legionowie, mogła być dla was.

- Do Legionowa jechaliśmy po to, by wygrać dwukrotnie. Tak należy się właśnie nastawić, wtedy jest szansa na urwanie jednego punktu. A wówczas ze spokojną głową jedzie się na mecze u siebie. Wracając do spotkań w legionowskiej Arenie - rozpoczęcie pierwszego z nich było znakomite w naszym wykonaniu.

- Ale nie udało się…
- Trudno, mogę powiedzieć, że mój zespół potrafi jednak grać nawet wtedy, kiedy ma… nóż na gardle. Postaramy się na własnym boisku napsuć krwi Legionovii. Co do postawy swojego zespołu w sezonie, jestem naprawdę zadowolona, proszę pamiętać o naszych kłopotach kadrowych, które ciągną się za nami od grudnia. Mówiono nawet, że zabraknie nas w czołowej czwórce, a tu proszę – rywalizujemy o awans do Plus Ligi Kobiet.

- Proszę powiedzieć – co jest główną siłą Legionovii?
- To drużyna mocna tym, że ma wyrównany skład i każda zmienniczka w Siódemce jest praktycznie na tym samym poziomie, jak zawodniczka z podstawowego składu. To jest główna siła legionowskiej drużyny

- Jest pani trenerem i jednocześnie występuje na boisku. Jak to pogodzić?
- Powiem tak – z pewnością nie jest to łatwe. Zarówno w jednej i drugiej roli trzeba być skoncentrowanym, nie można ani na moment nic… odpuścić, zarówno na treningu jak i podczas meczu.   

- Przed wami mecz numer trzy. Od przegranych spotkań w Legionowie minęło trochę czasu.
- Będziemy walczyć. Przecież rywalizacji o awans jeszcze nie przegrałyśmy. Uważam, że każdy wynik jest możliwy, a o rezultacie mogą decydować drobne detale. W trzecim meczu play off postaramy się o zwycięstwo.
              

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej