Katarzyna Wirkowska, EA, 20 kwietnia 2015

Chemik Police jest w finale ORLEN Ligi. Kto będzie rywalem tego zespołu? Zadecyduje o tym wynik rywalizacji pomiędzy PGE Atomem Treflem Sopot i Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna.

Dziś siatkarki PGE Atomu Trefla Sopot udały się do Muszyny, gdzie w środę i czwartek zmierzą się z Polskim Cukrem Muszynianką w trzecim i czwartym meczu półfinałowym ORLEN Ligi.

Po dwóch spotkaniach tan rywalizacji pomiędzy tymi zespołami wynosi 1-1. W pierwszym meczu w Sopocie Mineralne wygrały gładko 3:0, a dzień później gospodynie triumfowały w podobnym stylu także bez straty seta.

- Czwartkowy mecz zupełnie nam nie wyszedł i byłyśmy na siebie wściekłe, bo nic nam nie zagrało. Przekułyśmy to jednak w dodatkową złość i koncentrację, więc nawet gdy były ciężkie momenty i Muszyna odskakiwała na 2-3 punkty, to nie dałyśmy się wybić z tej koncentracji. Sądzę, że to był dzisiaj nasz atut włącznie z lepszą zagrywką - ocenia oba spotkania kapitan PGE Atomu, Izabela Bełcik.

I faktycznie - kto zagrywał, ten wygrywał. W pierwszym spotkaniu to zawodniczki z południa "odstawiły" gospodynie zagrywką, a w drugim seriami traciły punkty przy seriach zagrywek gospodyń.

- Na tym przykładzie widać, że to ma olbrzymią wartość. W momencie, gdy ta zagrywka komuś "siądzie", to ciężko jest wyprowadzić kontratak. Gramy na wysokich piłkach i wtedy te piłki posłane na skrzydło muszą być perfekcyjne, a zawodniczka nie może się pomylić, bo później jest free ball. Po to trenuje się tyle tę zagrywkę, żeby później mieć taki właśnie komfort gry - wyjaśnia kapitan.

Teraz drużyna udaje się do Muszyny, by tam przesądzić o wynikach półfinałowej rywalizacji. W sezonie 2012/2013 Atomówki grały z Mineralnymi w półfinale i po pierwszych dwóch meczach także było 1-1, ale wtedy rywalizacja zaczynała się na południu kraju. Tym niemniej dla sopocianek wygrana na trudnym terenie nie powinna być zadaniem niewykonalnym. Dość przypomnieć, że w tym sezonie w rundzie zasadniczej drużyna Lorenzo Micellego pierwszy mecz w gdańskiej hali AWFiS przegrała 0:3, a w rewanżu na wyjeździe zwyciężyła 3:1.

- Od zakończenia tego meczu u nas czekamy już na pierwszy mecz w Muszynie i tam musimy zagrać dobrze, by my mysleć o zakończeniu jakiejkolwiek rywalizacji - mówi Bełcik. - Przez cały sezon koncentrujemy się wyłącznie na najbliższym spotkaniu, więc tak będzie i tym razem.

Oba mecze w Muszynie zostaną rozpoczńa się o godzinie 20:00 i będą transmitowane na antenie Polsatu Sport.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej