Martyna Szydłowska, Foto: Martyna Szydłowska, 15 czerwca 2015

Po raz pierwszy od blisko roku, przed publicznością toruńskiej „Plaży Gotyku” zagrał Grzegorz Bociek. Atakujący reprezentacji Polski i zawodnik ZAKSA Kędzierzyn Koźle przyznaje, że przed nimi jeszcze bardzo dużo pracy…

Po raz pierwszy od blisko roku, przed publicznością toruńskiej „Plaży Gotyku” zagrał Grzegorz Bociek. Atakujący reprezentacji Polski i zawodnik ZAKSA Kędzierzyn Koźle przyznaje, że przed nimi jeszcze bardzo dużo pracy…

Za Tobą pierwszy mecz rozegrany przed publicznością po dość długiej przerwie i to w nietypowym miejscu, bo na toruńskiej starówce. Jakie są Twoje wrażenia?

- Szczerze przyznaję, że przed tym meczem poczułem „stresik”, bo było tych miesięcy sporo, prawie że rok. I w tym czasie nie grałem przed jakąkolwiek publicznością, więc to był naprawdę wyczyn. Cały czas pytałem się Dominika, jak to wygląda i co mam robić.  Stres był niesamowity. Ale było świetnie, naprawdę bardzo brakowało mi tego wszystkiego.

Teraz wszyscy czekamy na Twój powrót na halowe parkiety. Byłeś w szerokiej kadrze Stephana Antigi, jak zatem oceniasz szanse na występ w reprezentacji jeszcze w tym sezonie?

- Najważniejsze dla mnie, to wrócić do siatkówki na spokojnie, bez wariacji. Reprezentacja – jak nie teraz, to za rok. To nie jest też tak, że odpuszczę, tylko po prostu będę dawał z siebie maksimum i zobaczymy.

Sezon reprezentacyjny jeszcze długi….

- To fakt sezon jeszcze długi, ale przede mną naprawdę jeszcze bardzo dużo pracy. To było tak naprawdę dziesięć miesięcy ciężkiej walki i przypuszczam, że teraz będzie jeszcze ciężej.

Grzegorz Bociek pozostaje w Toruniu, aby w najbliższych dniach trenować najmłodszych adeptów siatkówki w ramach Bella Happy Kids Camp.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej