Patrycja Rzeźniczak, 16 marca 2012

Dwie najlepsze drużyny turnieju Final Four Ligi Mistrzów zakwalifikują się do Klubowych Mistrzostw Świata. Zagraniczni gracze ciekawi są jak zafunkcjonuje system challenge. Wiceprezydent CEV Jan Hronek podziękował PZPS i PGE Skrze za pomoc w organizacji zawodów.

Riet Ooms, supervisor CEV nie kryła swej radości, że turniej Final Four po raz kolejny odbędzie się w Łodzi. Ceni organizację siatkarskich spotkań w naszym kraju i podkreśla ogromną rolę kibiców w tworzeniu widowiska sportowego.

- Wiemy, że w Polsce na siatkówkę przychodzą tłumy i że hala będzie pełna. Gratuluję wszystkim awansu do turnieju. To cztery najlepsze zespoły w Europie, a prawdopodobnie także i na świecie – podkreśliła Riet Ooms.

Podziękowania za organizację turnieju wyraził również Jan Hronek, wiceprezydent Europejskiej Konfedercji Siatkówki (CEV). - Chciałbym bardzo podziękować polskiej federacji i klubowi PGE Skra Bełchatów, że podjęli się organizacji turnieju.

O atmosferze w polskich halach słyszeli wszyscy uczestnicy Final Four. Większość nie tylko słyszała, ale i mogła podziwiać ją na własne oczy. Więcej znaków zapytania kryje przed siatkarzami i trenerami system challenge. W czasie konferencji dużo miejsca poświęcono właśnie systemowi powtórek video, który w Łodzi zadebiutuje na poziomie europejskich rozgrywek.

- Najbardziej interesująca dla mnie rzecz, to system challenge. Oczywiście widziałem jak działa choćby w meczach tenisowych, ale dla nas to będzie nowość. Ten system da siatkarzom i widzom dodatkowe emocje – ocenił Matej Kazijski.

Z wprowadzonych zmian zadowoleni są także pozostali uczestnicy.

- Jestem bardzo szczęśliwy, że system challenge będzie na tym turnieju. Zobaczymy, jak to ostatecznie będzie działać, ale teraz wszystko będzie jasne. Pozwoli to uniknąć kłótni, a zawodnicy będą mogli skupić się na grze. Dobrze, że można zmienić decyzję sędziego, który się pomylił – zaznaczył Aleksander Wołkow.

- Może on bardzo pomóc siatkówce i jej globalnemu rozwojowi – dodał Władimir Alekno.

- System jest nowy, ale chyba pomoże siatkówce. Muszę jednak zobaczyć, jak będzie on działał w trakcie meczów mojego zespołu – powiedział Radostin Stojczew.

System powtórek video nie będzie nowością dla gospodarzy turnieju, którzy na co dzień mogą korzystać z niego na parkietach PlusLigi.

- Mamy system challenge praktycznie w każdym meczu. Pomaga, ale czasem też przeszkadza. Wierzę, że tu będzie profesjonalnie przygotowany, ale mam nadzieję, że nie będzie nerwowych sytuacji na boisku – wyznał Mariusz Wlazły.

Ostrożniejszy w ocenie był również Jacek Nawrocki.

- System challenge jest częścią widowiska sportowego, ale jeszcze dużo czasu musi upłynąć, by działał bez zarzutu. Wszyscy muszą się jeszcze uczyć, zarówno ci, którzy nim operują, jak i zawodnicy, trenerzy oraz sędziowie.

Uczestnicy Ligi Mistrzów walczą nie tylko o prestiż. Pula nagród w rozgrywkach mężczyzn i kobiet wynosi 1,2 mln euro. Dwa najlepsze zespoły Final Four zagrają w Klubowych Mistrzostwach Świata.  O tym, komu przypadnie „dzika karta” zadecyduje FIVB w najbliższych dniach.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej