Katarzyna Porębska, 24 lutego 2012

Tytan AZS Częstochowa pokonał w środę Rennes Volley 35 3:1 w pierwszym meczu 1/4 Challenge Cup. Francuzi tylko w pierwszym secie postawili opór Akademikom. W kolejnych partiach bezapelacyjnymi liderami byli częstochowianie. - Rozkręciliśmy się w tej trzeciej partii. Czego się nie dotknęliśmy, wszystko zamienialiśmy w punkt – powiedział po spotkaniu Bartosz Janeczek, atakujący AZS-u Częstochowa.

pzps.pl: Gratulacje za zwycięstwo z Rennes Volley 35. Wygraliście spotkanie 3:1, jednak mimo wszystko nie można powiedzieć, że był to łatwy i lekki mecz.
Bartosz Janeczek: Wygraliśmy 3:1, ale wcale nie oznacza to, że w zwycięstwo przyszło nam szybko i lekko. W pierwszym secie przegraliśmy, bo zabrakło nam dwóch punktów do wygranej. Była szansa na zwycięstwo w tej partii, ale ostatecznie triumfowali Francuzi. W kolejnych setach zagraliśmy już poprawnie, utrzymywaliśmy kilkupunktową przewagę, której nie daliśmy sobie wyrwać z rąk.

- Gdyby nie sześć zepsutych zagrywek w pierwszym secie, to być może spotkanie zakończyłoby się 3:0.
- To prawda, zepsuliśmy sześć zagrywek. To jest stanowczo za dużo, żeby myśleć o wygranej partii. Głównie dlatego przegraliśmy tego pierwszego seta.

- Za to porażkę w pierwszej partii zrekompensowaliście sobie popisową grą w secie trzecim. Jednym słowem był to siatkarski nokaut, a nie często kibice oglądają partie zakończone wynikiem 25:11.
- Można tak powiedzieć. Rozkręciliśmy się w tej trzeciej partii. Dość fajnie nam wszystko wychodziło. Czego się nie dotknęliśmy, wszystko zamienialiśmy w punkt, stąd tak wysoka przewaga.

- Cała drużyna zagrała poprawnie, ale niewątpliwie w środę na boisku wyróżniał się Dawid Murek. Kapitan zespołu jest niezawodny.     
- Dawid obecnie jest w bardzo dobrej dyspozycji. To widać, bo gra na 110 procent swoich możliwości. Nam pozostaje się tylko cieszyć z tego, że tak gra. Oby tak było już do końca sezonu.

- Podczas tego sezonu prezentujesz dość zmienną formę. Raz grasz dobry mecz, a raz gorszy. Twoja forma faluje. Jak Ty oceniasz swoją dyspozycję?
- Rzeczywiście w tym sezonie moja forma faluje. Liczę, że taka dyspozycja, jaką prezentowałem chociażby podczas środowego spotkania zdoła się utrzymać. Mam nadzieję, że od teraz będę grał na równym poziomie.

- Na chwilę zapominacie o rozgrywkach europejskich. Wracacie na parkiety PlusLigi i w niedzielę zagracie mecz z AZS Politechniką Warszawską. Spotkanie ważne dla Was z kilku względów – po pierwsze rewanż za porażkę w pierwszej rundzie, po drugie szansa na utrzymanie szóstej lokaty przed play offami. Nie będzie to łatwy mecz, prawda?
- Nie rozpracowaliśmy jeszcze dokładnie przeciwnika. Skupialiśmy się na meczu w Pucharze Challenge, ale od czwartku myślimy o naszym kolejnym rywalu. Wiemy, że mają oni pewne problemy kadrowe, ale to o niczym jeszcze nie przesądza, nie wiemy kto zagra, a kto nie. Czeka nas ciężki mecz, w którym zwycięstwo zapewni pewną stabilizację na wyższym miejscu w tabeli.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej