Tomasz Bielak, 6 grudnia 2015

Mistrz Polski Asseco Resovia Rzeszów przegrał u siebie kolejny mecz. Tym razem doznał porażki z AZS Politechniką Warszawską 2:3 (24:26, 21:25, 25:22, 25:19, 14:16). - Włożyliśmy w ten mecz całe swoje serce - powiedział zawodnik gości, Bartłomiej Lemański.

pzps.pl: Jak smakuje wygrana z mistrzem Polski i to na jego terenie?
Bartłomiej Lemański: Na pewno każdy w chłopaków jest na maxa zadowolony w tego wyniku. Myślę, że każdy z moich kolegów z drużyny może powiedzieć to samo – daliśmy z siebie wszystko. Żeby osiągnąć taki wynik włożyliśmy w ten mecz całe swoje serce. Udało nam się prowadzić już 2:0. Niestety w trzecim i czwartym secie nic nie poszło po naszej myśli. Na szczęście w ostatnim secie udało nam się zachować chłodną głowę i wygrać ten mecz.

- Jak myślisz, co było przyczyną tego, że wasza gra po drugim secie się załamała?

- Graliśmy bardzo ryzykownie. Zaryzykowaliśmy głównie na zagrywce i w pierwszych dwóch setach to nam się opłaciło. Myślę, że każdy na pewno w jakiś sposób dołożył cegiełkę do wygrania tego meczu. Myślę, że nie można też powiedzieć, że było to zwycięstwo jednej osoby. Czasami tak się zdarza, że to jeden zawodnik ciągnie grę, ale dzisiaj była to zasługa całego zespołu.

- Wchodzicie w maraton grania z czołówką PlusLigi. W sobotę Asseco Resovia, następnie zmierzycie z Lotosem Treflem i PGE Skrą. Skoro dało się wygrać z mistrzem Polski to dlaczego nie z pozostałymi  medalistami?

- Na pewno ta wygrana podniesie morale w drużynie i w tych meczach będziemy się nastawiać na zwycięstwo. Na pewno nie odpuścimy i nie będziemy myśleli o tym, że są to drużyny zbudowane z bardzo dobrych zawodników. Będziemy chcieli dać z siebie wszystko, aby zdobyć jak najwięcej punktów, żeby uzyskać jak najlepszy wynik na koniec sezonu.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej