Andrzej Wrona: zabrakło nam chłodnej głowy

Mistrz polski przegrał pierwszy mecz 1/2 finału play off PlusLigi. LOTOS Trefl Gdańsk pokonał w Bełchatowie PGE Skrę 3:2. - Nie jestem pewien, czy nasze nastawienie było takie, jakie być powinno – powiedział Andrzej Wrona, środkowy gospodarzy, złoty medalista FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014.

pzps.pl: Rozegraliście z LOTOS-em Treflem bardzo zacięty i wyrównany pojedynek. Czego zabrakło, by przypieczętować go zwycięstwem?
Andrzej Wrona: Myślę, że zabrakło nam trochę chłodnej głowy. Nie wykorzystaliśmy paru szans, by zakończyć to spotkanie wcześniej. Udało nam się parę pogoni za drużyną z Gdańska, ale ostatecznie ten pierwszy mecz przegraliśmy. Aż i tylko pierwszy mecz, bo gramy do trzech zwycięstw, tak więc wierzę, że to zadziała na nas motywująco przed meczem z Perugią i przed kolejnymi spotkaniami z Gdańskiem.

- Co było największym atutem gdańszczan?
- Przede wszystkim zespołowość i to, że cała drużyna zagrała bardzo równo. Skrzydłowi kończyli dużo piłek, a my mieliśmy problem z ich zatrzymaniem.

- W fazie zasadniczej oba spotkania z zawodnikami LOTOS-u udało Wam się wygrać. W Bełchatowie pokonaliście ich w tie-breaku, a na wyjeździe 3:1. Dlaczego tych dobrych wyników nie udało się powtórzyć teraz?
- Play offy to zupełnie inna bajka. Nie jestem pewien, czy nasze nastawienie było takie, jakie być powinno, mimo że gra o mistrzostwo Polski wyzwala takie emocje, że nie może zabraknąć motywacji. Musimy przeanalizować na spokojnie ten mecz i ocenić, czego zabrakło.

- A jak radzicie sobie z tym, że terminarz rozgrywek jest bardzo napięty? Rozgrywacie tyle spotkań, że czasu na regenerację jest niewiele.
- Gramy intensywnie przez cały czas, nic się nie zmieniło od pierwszego meczu w lidze. Nie ma to większego znaczenia i nie można tym usprawiedliwiać porażki z gdańszczanami.

- Jakie jest Wasze nastawienie przed rewanżem z Sir Safety Perugią w Lidze Mistrzów?
- Oczywiście bojowe. Jedziemy do Łodzi z nadzieją, że przy wsparciu naszych kibiców uda nam się wywalczyć awans do Final Four.

- W pierwszym meczu fantastyczną grą wyróżniał się Aleksandar Atanasijević. Serb zdobył aż 32 punkty. Czy macie już jakiś pomysł jak go zatrzymać?
- Na razie byliśmy skupieni na meczu z Gdańskiem. Dopiero teraz zastanowimy się nad Ligą Mistrzów i spróbujemy rozpracować przeciwnika. Nic więcej nie mogę na razie powiedzieć.