EA, 4 marca 2015

Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów odnieśli wspaniały sukces. W pierwszym meczu II rundy play off Ligi Mistrzów pokonali w Nowosybirsku Lokomotiw 3:1 i są w znakomitej sytuacji przed rewanżem u siebie. Trener polskiego zespołu przestrzega przed hurraoptymizmem. - Za wcześnie na radość - powiedział po meczu.

Lokomotiw Nowosybirsk przegrał z Asseco Resovią Rzeszów 1:3 w pierwszym meczu II rundy play off Ligi Mistrzów. Polski zespół zaprezentował fantastyczną formę i spokojnie wypunktował gospodarzy.

- Nie byliśmy w stanie poradzić z atakiem gości, szczególnie na skrzydłach - powiedział trener Lokomotiwu, Andriej Woronkow. - Gra Resovii była ułożona i szybka. Poziom sportowy w takiej rywalizacji jest dostatecznie wysoki, żeby jedna-dwa błędy pozwoliły rywalowi uzyskać przewagę. Nastrój w naszym zespole był dobry, zagrywka na wysokim poziomie. Jednak na zwycięstwo to nie wystarczyło.

Kapitan Lokomotiwu, mistrz olimpijski z Londynu Aleksander Butko podkreślił, że "Polacy złapali dziś nas na tradycjnie naszych słabych punktach - obronie i przyjęciu."  - W tych elementach spisywaliśmy się fatalnie - powiedział Butko. - W pierwszym secie przyglądali się nam, a w kolejnych spokojnie zrobili swoją robotę. Z żalem mogę stwierdzić, że nasza gra falowała, tak jak w całym sezonie. Mamy straty pięć punktów, potem zdobywamy cztery. Będziemy walczyć w Polsce.

Trener Asseco Resovii Andrzej Kowal nie krył zadowolenia i przyjmował zasłużone gratulacje. - Bardzo dobrze zagraliśmy - powiedział. - Zaprezentowaliśmy wysoki poziom sportowy. Kluczowy był trzeci set. Jednak uważam, że na radość jeszcze za wcześnie. Lokomotiw to poważny przeciwnik. Decydujący mecz będzie w Polsce.


www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej