Tomasz Bielak, 19 kwietnia 2016

Po turnieju Final Four Ligi Mistrzów zespół Asseco Resovii czeka walka z ZAKSĄ o złoty medal PlusLigi. - Będą to najważniejsze spotkania w tym sezonie w naszym kraju - mówi przyjmujący rzeszowian, Aleksander Śliwka. Dwa pierwsze spotkania zaplanowano na czwartek i piątek w Kędzierzynie-Koźlu.

pzps.pl: Przegrywacie w meczu o brąz i zajmujecie ostatnie miejsce w turnieju. Porażka chyba boli tym bardziej, że mieliście sporo szans i ich nie wykorzystaliście…
Aleksander Śliwka:
Oczywiście bardzo szkoda. Pewnie to zostanie w naszych głowach, bo w półfinale mieliśmy piłki na 2:0 w setach, a w niedzielę na skończenie meczu. Tym ciężej przyjdzie nam znieść te porażki. Myślę, że na pewno walczyliśmy i zostawiliśmy serce na boisku. Można być zadowolonym z naszego zaangażowania. Byłoby zupełnie inaczej, gdyby wyszły pojedyncze akcje w końcówkach. Rozmawialibyśmy o tym jak fajnie jest mieć medal na szyi, a teraz rozmawiamy jak ciężko jest przełknąć gorycz porażki.

- Kluczowa z pewnością była końcówka czwartego seta, gdzie prowadziliście wysoko i wasza gra nagle stanęła. Jak myślisz co było tego przyczyną?
- Ciężko powiedzieć. Drużyna z Włoch dobrze czytała nas blokiem i w ten sposób zdobyła trzy punkty pod rząd. Trzeba przyznać, że tą końcówkę zagrali świetnie taktycznie. My nie rozwiązaliśmy jej dobrze ale był też tie break, w którym też czegoś zabrakło. Ciężko jest mi oceniać z perspektywy ławki ale myślę, że na pewno należy pochwalić chłopaków za walkę i za to, że zostawili serce na boisku.

- Jak ocenisz cały turniej? Co powiesz o atmosferze na trybunach?
- Atmosfera była rewelacyjna. Kibice dopisali, byli w oszałamiającej liczbie. Jak wszyscy razem „ryknęli” to naprawdę trzeba było natykać uszy, bo było bardzo głośno. Ten doping z pewnością nas uskrzydlał i niósł do walki. Szkoda tylko, że momentami zabrakło zimnej krwi i wyniku końcowego.

- Można chyba powiedzieć, że po tak niesamowitym turnieju wracacie teraz do tej rzeczywistości ligowej czyli meczów o mistrzostwo Polski. Co możesz powiedzieć o nadchodzących pojedynkach z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle?
- Jest to finał Plusligi. Będą to najważniejsze spotkania w tym sezonie w naszym kraju. Myślę, że zarówno na hali w Kędzierzynie jak i Rzeszowie atmosfera będzie również wspaniała. Myślę, że z pewnością będą to świetne widowiska dla kibiców. Mam nadzieje, że będą one dla nas zwycięskie.

- Pomimo tego, że zajęliście ostatnie miejsce na turnieju w Krakowie, to wasza gra wyglądała całkiem dobrze. Myślisz, że jeśli utrzymacie tą formę to macie szanse powalczyć z ZAKSĄ?
- Oczywiście. Myślę, że nasza gra falowała ale mieliśmy momenty świetnej gry i myślę, że przy większej systematyczności może nam dać dobrą pozycję w pojedynku z ZAKSĄ. Myślę, że jeśli będziemy grać tak jak w pierwszych dwóch setach przeciwko Zenitowi to myślę, że naprawdę możemy nawiązać równą walkę z ZAKSĄ. Kędzierzynianie nie grali ostatnio meczów o stawkę i myślę, że może być to naszym atutem. Ostatnio graliśmy w stresie, graliśmy o stawkę i może to nam pomóc w tych pojedynkach.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej