Iwona Stach, 16 kwietnia 2016

W pierwszym półfinale Final Four Ligi Mistrzów Asseco Resovia Rzeszów musiała uznać wyższość Zenitu Kazań.

W pierwszym półfinale Final Four Ligi Mistrzów Asseco Resovia Rzeszów musiała uznać wyższość Zenitu Kazań 1:3. -Zenit Kazań pokazał naprawdę wysoki poziom gry. Po pierwszy secie opadła ta blokada, która towarzyszyła im od początku spotkania i zaczęli bardzo mocno zagrywać, skupili się na obronie i to dało efekt. Ciężko było się przedrzeć przez ich blok – powiedział po spotkaniu przyjmujący rzeszowskiego zespołu, Aleksander Śliwka.

Rzeszowianie bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie i całkowicie kontrolowali sytuację na boisku, jednak wraz z początkiem kolejnej partii podopieczni Władimira Alekno przebudzili się i pojedynek stał się niezwykle wyrównany. - Zenit Kazań popełnił w pierwszym secie bardzo dużo błędów własnych, co zmotywowało naszą drużynę, bo zaczęliśmy spotkanie spokojnie, zaś przeciwnicy byli zdeprymowani, nerwowi w swojej grze i wierzyliśmy w to, że będzie łatwiej. Jednak gdy pierwsze emocje opadły, ich gra poprawiła się i ciężko było się im przeciwstawić – przyznał Śliwka.

Oba zespoły zaprezentowały dobrą siatkówkę, jednak do finału mógł awansować tylko jeden z nich. Gospodarzowi tegorocznego Final Four Ligi Mistrzów pozostaje walka o brązowy medal, w którym zmierzy się z przegranym z drugiego półfinału – Trentino Diatec lub Cucine Lube Banca Marche Civitanova.

- Nie ma to większego znaczenia, bo przegrany z drugiego meczu półfinałowego będzie po prostu słabszą drużyną od tej, która wygrała. My musimy dać z siebie wszystko i pokazać taką grę jak ta, którą zaprezentowaliśmy w pierwszym secie. Na pewno będziemy mieć założenia taktyczne, które postaramy się zrealizować. Myślę, że trener już o to zadba byśmy się dobrze przygotowali do spotkania, a my będziemy skoncentrowani i powalczymy o trzecie miejsce w tym turnieju– zaznaczył młody zawodnik.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej